Nie wszystko złoto, co się świeci. I całe szczęście, bo nieco mniej szlachetne metale prezentują się równie dobrze i wzbogacają naszą szarą codzienność o odrobinę blasku.
Robią duże wrażenie nawet stosowane w oszczędnych dawkach. Błyszczące metalowe akcesoria i wykończenia – w zależności od naszej koncepcji – dodadzą prostemu wnętrzu elegancji albo odrobiny szaleństwa i luzu. Niezmiennie popularne od paru sezonów odcienie złota, miedzi czy mosiądzu pasują do granatów, burgundów, butelkowych zieleni, ale też kremów czy pudrowych różów. Dobrze rymują się z matowymi powierzchniami, grubymi mięsistymi tkaninami, jak aksamity i żakardy oraz drewnem w ciemnych odcieniach.
Metaliczny błysk w domowej dżungli
Gdy w ostatnich latach całe zastępy mieszkańców miast odkrywają w sobie duszę ogrodnika, a moda na domową uprawę roślin wciąż przybiera na sile, designerzy nie ustają w projektowaniu doniczek i akcesoriów, które będą świetnie prezentować się na Instagramie. Osłonkom z terakoty czy kamionki wyrasta silna konkurencja w postaci tych z metalu. Sukulenty mogą zamieszkać w księżycowej doniczce, a paproć w dystyngowany sposób zwieszać się z miedzianego kwietnika – pełnej splendoru alternatywy dla hippisowskich makramowych klasyków gatunku. Pod sufitem jest miejsce także na wiszące mini szklarnie, łączące metal i szkło w charakternej formie piramidy.
Nowe oblicze klasycznych metalowych akcesoriów
Jeżeli chcemy przydać wnętrzu nieco pałacowego szyku, wystarczy jeden element, który zapracuje na ten efekt – lustro w złotej ramie. Od przodków pożyczmy pomysł na powieszenie lustra w salonie, ale zamiast ozdobnej oprawy w barokowym stylu, wybierzmy współczesną alternatywę o minimalistycznej, geometrycznej formie lub w lekko orientalnym klimacie. Okrągłe lustro świetnie urozmaici przestrzeń i zagra jako opozycja dla kanciastych mebli. W dużym wnętrzu można zaryzykować wariant XXL, zwłaszcza jeżeli wybierzemy cienką i prostą ramę – efekt nie będzie wówczas przytłaczający.
Inna znana od dawna metoda na osiągnięcie „efektu wow” zakłada połączenie błyszczącego metalu i światła. Ale nie musimy koniecznie decydować się na żyrandole i kandelabry w XIX-wiecznym duchu. Lepiej sprawdzą się ich nowoczesne warianty à rebours: mocny geometryczny żyrandol o ażurowej konstrukcji albo coś lżejszego kalibru – minimalistyczne świeczniki lub delikatne lampiony, wprost stworzone do wnętrza w skandynawskim klimacie. Grę ze światłem słonecznym podejmą oryginalne mobile, które świecą jedynie blaskiem odbitym, ale za to są bardzo dekoracyjne.
Błyszczące detale
Miedziane czy złote wątki można bezszwowo wpleść w wystrój mieszkania, stawiając na metaliczne akcenty w nakryciach stołowych, takich jak szklanki z monogramem w duchu art déco, a także wybierając metalowe okucia mebli czy klamki. Odważni i gotowi, by zamieszkać wewnątrz drogocennej szkatułki, mogą zdecydować się na nieco ekstrawagancką tapetę w złoty marmurkowy wzór jak z okładki starej książki.
Zdjęcia:
urbanoutfitters.com [zdj.: 1 (z lewej), 2]; anthropologie.com [zdj.: 1 (z prawej)]; save-on-crafts.com [zdj.: 3]; froy.com [zdj.: 4]; kellymartininteriors.com [zdj.: 5 (z lewej)]; cheaphomedecorideas.com [zdj.: 5 (z prawej)]; example.pl [zdj.: 6]; cb2.com [zdj.: 7 (z lewej)]; anthropologie.com [zdj.: 7 (z prawej), 8 (z prawej), 9 (z lewej)]; westelm.com [zdj.: 8 (z lewej)]; calicowallpaper.com [zdj.: 9 (z prawej)]
