Szklane meble, czyli widzialno-niewidzialne

Szkło uciekło z laboratorium. Najpierw do gabinetów lekarskich, żeby z czasem położyć swe chłodne macki na meblach codziennych. Zobaczcie, czy szklane znaczy niewidzialne…

Szklany kamień milowy

Do pełnej przejrzystości projektanci dążyli od XIX wieku. Pierwszy szklany budynek pokazano już w 1851 roku na Wielkiej Wystawie w Londynie. Była to wielka, ciągnąca się na ponad pół kilometra szklarnia. Crystal Palace, który zaprojektował Joseph Paxton, stał się kamieniem milowym w nowoczesnej architekturze. Jak widać, kamień milowy także może być szklany.

stare zdjęcie szklanego budynku

The Latest News

Szkło bez żeliwnej konstrukcji to jednak wyższa szkoła jazdy, a raczej projektowania. Wyzwaniu próbowało sprostać wielu, jednak dopiero Carlo Santambrogio i Ennio Arosio, czyli duet Santambrogio, zaprojektowali cały dom ze szkła. Dla Włochów było to naturalne, w końcu na co dzień tworzą szklane meble i dodatki. The Glass House to raczej ciekawostka i dowód, że architektura nie zna granic, niż pomysł na codzienne życie. Nikt jednak nie powiedział, że funkcjonalne szkło we wnętrzach to tylko szyby i detale…

szklany dom w środku

The Glass House, Satambrogio

szklana szafka z robotę w środku

Santambrogio

krzesło z metalwm stelażem i szklanym sferycznym siedziskiem

Atang Tshikare i Okha

Patrzeć czy siedzieć? Szklane sofy i fotele

Szklane sofy nadają się do siedzenia, wiecie? Trzeba zaufać projektantom i uwierzyć, że nie powstały tylko do patrzenia na nie, a tym bardziej przez nie. Wystarczy położyć na nich poduszki… A gdy użyjemy materaca, na takim szklanym meblu można się nawet wyspać…

meble ze szklanymi stelażami

Santambrogio

czarna sofa ze szklaną podstawą

Santambrogio

Szkło oswojone, czyli szklane stoliki i szklane półki

Szklane stoły, a zwłaszcza stoliki kawowe, to już klasyka gatunku. Ich boimy się najmniej, bo zdążyliśmy już do nich przywyknąć. W końcu romans szkła z meblami od tego się zaczął. Szklane blaty nikogo już nie szokują, i znajdziemy je niemal wszędzie. Te bardziej wysmakowane i odważniejsze szklane meble trafiają do koneserów designu, którzy zobaczyli je np. na targach w Mediolanie…

szklany duży okrągły stół

KNOT, Stefano Bigi Studio

szklane meble biurowe w białym open space

Galotti Radice

Stołek z kolekcji Patricii Urquioli Shimmer dla Glass Italia jest szklany, ale zmienia kolor w zależności od kąta patrzenia. W stronę koloru i nietypowego kształtu poszedł też Mario Bellini, projektant stolika kawowego dla Glass Italia.

mały stolik z wielobarwnego szkła

Patricia Urquiola

stolik z jednego giętej tafli szkła

Mario Bellini

dwa fioletowe szklane stoliki

Patricia Urquiola

wielobarwny szklany fotel

Germans Ermičs, Fot. Giulia Piermartiri

Pełna transparentność chyba już się nieco opatrzyła, dlatego oprócz kolorowych szklanych mebli widzimy te nie całkiem przezroczyste. Jak stół Piero Lissoniego.

duży kwadratowy szklany stoli

Piero Lissoni

Od szklanych stołów bardziej oczywiste są dziś tylko szklane półki w lodówce czy kredensie. Jednak są też szklane półki, których mało kto się spodziewa i mało kto potrafi określić ich kolor…

półka ze szklanych tafli

Patricia Urquiola

Szklane meble mogą się podobać, ale nie każdy się na nie odważy. Tych, którym podoba się jedynie „szklany look”, zadowolą meble projektowane przez Dona McCollina i Maureena Bryana z żywic, tynków i metali oraz drewna. Żywice mają to coś, czego szukamy w nieprzezroczystym kolorowym szkle.

kilka stołków ze szklanymi kolorowymi siedziskami

McCollin Bryan

Fot. i oprac. na podstawie:
Patricia Urquiola, Satambrogio, Stefano Bigi Studio, Dezeen, The Latest News, Leibal, Sight Unseen, Ravensbourne

Oceń ten artykuł

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

0 / 5. 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

Magdalena Torczyńska-Moradi autor MAGAZIF.com

Pisze od ósmego roku życia, wyżywa się redaktorsko od 2007 roku. Łączy w sobie skrajności, o których boją się szepnąć nawet syczące S i złowrogie Ó z tysięcy stron, których dotknęła. Nigdy nie umiała rysować, śpiewać, grać na instrumentach ani w koszykówkę, więc pozostała jej rzeźba, tyle że w słowach. Robi to z przyjemnością, prowadząc własną firmę Tekstem. Redaguje, pisze i pilnuje, żeby inni robili to ładnie. W przyszłości ma zamiar też zadbać o najmłodszych czytelników, dokładając kilka cegiełek do rynku wydawnictw dziecięcych.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama