– Urodziłem się w Polsce w małym mieście Puławy w 1981 r. Od zawsze interesowałem się sztuką. Od dziecka malowałem, rysowałem, tworzyłem różne rzeczy. Mam wykształcenie średnie – ogólne. Nigdy nie chodziłem do żadnej szkoły plastycznej czy fotograficznej. Jestem samoukiem – mówi o sobie Bajew.


W 2007 r. po wielu latach eksperymentów ze sztuką przyszedł czas na fotografię. – Teraz już wiem co chcę w życiu robić. Chcę fotografować… Moja fotografia opiera się głównie na moich własnych pomysłach. Moją inspiracją jest świat. Ludzie, których codziennie spotykam, zaobserwowane zachowania – sytuacje czy przedmioty codziennego użytku. Chodząc po ulicach ciągle obserwuję to co mnie otacza. Łączę sobie później człowieka, przedmiot, sytuację i tak powstaje moje zdjęcie – opowiada artysta.


Do odwiedzenia wstawy zachęcają i inne komentarze:
– Nie poznałem jeszcze w długich latach fotografowania człowieka, który z taką łatwością realizuje swoje pomysły. Tego nie można się nauczyć. To jest dar wrodzony. To, co najtrudniejsze w fotografii, czyli zamknięcie przestrzennego pomysłu w ramkę dwuwymiarową jest dla Pawła Bajewa czymś najprostszym. Intuicyjnie kojarzy przedmioty z ludźmi opowiadając nam o surrealistycznym życiu. Jego prace krzyczą, mają charakter plakatu, który najprostszą formą zatrzymuje nas. Widzę dla niego ogromne możliwości tworzenia okładek książek, CD, plakatów, a przede wszystkim opowiadania o charakterze człowieka czyli w portrecie. Jakże trudno jest opisać człowieka jednym zdjęciem. Paweł ma to w jednym palcu – komentuje Tomek Sikora.

– Portrety autorstwa Pawła Bajewa to dużo więcej niż wizerunki fotografowanych osób. To niesamowity świat, do którego autor i modele zapraszają widzów; to kraina, w której nie ma żadnych ograniczeń. W portretach Bajewa ujrzymy nie tylko barwnych bohaterów naszej szarej rzeczywistości, ale także jego samego, odbijającego swe niepowtarzalne piętno w każdym obrazie. Zachęcam do uważnego wchodzenia w ten świat… Kto wie czy nie znajdziemy tam samych siebie – dodaje Maks Skrzeczkowski.
Z racji na sytuację epidemiologiczną planowany termin wystawy uległ zmianie – nową datę poznamy wkrótce.