Druga edycja DESA Design Days poświęcona została polskiemu wzornictwu i architekturze wnętrz. Goście mogli zwiedzać wystawę „Sztuka wnętrza”, na której pojawiły się unikatowe dzieła sztuki użytkowej.
O ile coraz częściej doceniamy i na szczęście także chronimy architekturę późnego modernizmu, o tyle wciąż z map naszych miast znikają powojenne wnętrza
Ocalić od zapomnienia architekturę wnętrz
– W ramach tej odsłony DESA Design Days skupiliśmy się na temacie architektury wnętrz. O ile coraz częściej doceniamy i na szczęście także chronimy architekturę późnego modernizmu, o tyle wciąż z map naszych miast znikają powojenne wnętrza. W ramach przebudów i modernizacji zniszczeniu ulegają często niezwykłej klasy realizacje wnętrzarskie, tworzone przez wybitnych projektantów i artystów. Takim obiektom poświęciliśmy część weekendowych wydarzeń. Na przedaukcyjną wystawę złożyły się m.in. elementy wyposażenia i wystroju powojennych wnętrz. Mogliśmy zobaczyć np. metaloplastyczne elementy wystroju autorstwa Tadeusza Siekluckiego z wnętrza Hotelu Silesia w Katowicach, krzesło z oryginalnego wyposażenia Sali Kongresowej czy meble dziecięce autorstwa Władysława Trojana z warszawskiego Domu Książki – mówi Cezary Lisowski z DESA Unicum, historyk sztuki, kurator wystaw i projektów artystycznych, animator kultury, poszukiwacz i kolekcjoner wytworów polskiego wzornictwa.
Jak podsumowują organizatorzy, obrót na aukcji wyniósł 368 042 zł. Najdrożej wylicytowanym obiektem okazał się Fryz z gwoździ autorstwa Tadeusza Siekluckiego. Zapłacono za niego ponad 47 tys. zł. Wykonany został z myślą o wnętrzu restauracji Hotelu Silesia w Katowicach, w której rozgrywała się akcja serialu „Rojst”. To unikatowa instalacja z około 1970 roku, powstała tylko w jednym egzemplarzu. Dzieło znalazło swoje miejsce w części kawiarnianej i stanowiło główną dekorację tego pomieszczenia. Kompozycja w ciągu dnia oświetlona była światłem przechodzącym przez świetliki w suficie, kąt padania światła zmieniał się więc w zależności od pory dnia. To z kolei powodowało ruchy cieni gwoździ. Obraz zdawał się pulsować, falować wraz z ruchem światła i cieni, co nadawało mu jeszcze bardziej plastycznego charakteru.
W ramach DESA Design Days można było wziąć udział również w prelekcjach przygotowanych przez specjalistów, oprowadzaniach kuratorskich, warsztatach rodzinnych oraz pokazach filmowych.
Oprac. na podst.:
mat. prasowe DESA Unicum
Fot.: Marcin Koniak i Marlena Talunas