Mnóstwo dobrego wzornictwa, kreatywnego projektowania i rezolutnych pomysłów na biznes – a wszystko to w nowej formule: nie tylko w przestrzeni miasta, ale i online. 14. edycja Łódź Design Festival to wydarzenie, którego nie można było przegapić. My też tam byliśmy!
Łódź to polska stolica designu – po raz kolejny mogliśmy przekonać się o tym w trakcie trwania tegorocznego Łódź Design Festival. Uczestnictwo w wystawach, wykładach i rozmowach jak co roku było wyjątkową okazją do zapoznania się z tym, co dzieje się w polskim wzornictwie. W tym roku wydarzenie odbyło się pod hasłem „czas na progres!”. Wiodącą narracją stało się zrównoważone projektowanie – organizatorzy chcieli zwrócić uwagę na to, aby zamiast produkować więcej i szybciej, robić to lepiej i staranniej.
Problemy środowiskowe, z jakimi zmagamy się obecnie, stanowią duże wyzwanie – zarówno dla projektantów, jak i dla odbiorców. Przyszła pora, aby ponownie zastanowić się nad ideą wytwarzania. Myśl ta rozbrzmiewała podczas festiwalu zarówno w trakcie paneli dyskusyjnych, których uczestnikami byli przedstawiciele świata designu, jak i w trakcie wystaw prezentujących wyróżnione projekty.
Inspirujące rozmowy pozwoliły na syntezę istotnych wniosków. Przede wszystkim należy uświadomić sobie, że nie jesteśmy w stanie przestać produkować – nie możemy cofnąć się do czasu sprzed rewolucji przemysłowej, która dała początek naszego dzisiejszego dobrostanu. Jednak oczywistym jest, że świat nabrał tempa, a my tracimy kontrolę nad prędkością zachodzących zmian. Wyzwanie, przed którym stoimy to znalezienie sposobu, by wytwarzać i kupować świadomie oraz odpowiedzialnie.
W realu i wirtualnie
Tegoroczna edycja festiwalu była inna, niż wszystkie do tej pory. Część wydarzeń przeniesiona została do przestrzeni online, a ich transmisja była udostępniona przez cały czas trwania eventu. Taki sposób komunikacji z odbiorcą dał zupełnie nowe możliwości – w wydarzeniach mogli brać udział nie tylko łodzianie, ale i mieszkańcy całego kraju bez wychodzenia z domu.
Tymczasem w mieście zaroiło się od wystaw festiwalowych. Z Łódź Design Festival od lat związane są dwa wydarzenia towarzyszące – plebiscyt must have oraz konkurs make me! Ekspozycje związane z oboma wydarzeniami znalazły się w dwóch unikatowych przestrzeniach miasta: Manufakturze oraz Monopolis. Dodatkowo przy ulicy Piotrkowskiej 217 stanął specjalnie przygotowany kontener z wystawą Postęp nie istnieje, a w przestrzeni Art_Inqbatora zagościła wystawa Zasoby 2. slow materials.
Dwa filary festiwalu: must have i make me!
W tym roku miała miejsce jubileuszowa, 10. edycja plebiscytu must have wyróżniającego najlepsze polskie wdrożenia. Tym razem jury doceniło aż 76 projektów, których przegląd stanowił syntezę trendów, jakie zauważyć możemy w obecnym projektowaniu. Z przedstawicielami 4 marek będących finalistami plebiscytu, mieliśmy okazję rozmawiać podczas specjalnego panelu dyskusyjnego „Łódzcy kreatywni – MAGAZIF x must have”. W trakcie rozmowy pytaliśmy o to, jaka jest rola projektanta w dzisiejszym świecie, czy ma on realny wpływ na wybory konsumenckie. Czy projektant może kształtować otaczający go świat. Dyskusja pozwoliła wysnuć budujące wnioski: naturalne materiały, zrównoważona produkcja i świadome nabywanie to wyznaczniki nowego kierunku, którym podąża wzornictwo. Kierunku obowiązkowego, bo oczekiwanego przez rosnące grono odpowiedzialnych konsumentów.
Wspierający młodych projektantów konkurs make me! po raz kolejny owocował w szereg ciekawych projektów, prognozujących nadciągające trendy. Młodzi zdolni opracowali między innymi kompostowalny zestaw kosmetyków, materiały tekstylne z odpadów czy narzędzia przekształcające ciepło w energię elektryczną. Mimo chybotliwych nóg, na których wsparty jest dzisiejszy świat, przyglądając się wyróżnionym projektom, pojawia się iskierka nadziei – młodzi twórcy chcą zmieniać świat i widzą palące problemy, z którymi mierzymy się my oraz środowisko. Ekoświadomość nie jest tylko pustym sloganem.
Tegoroczna edycja Łódź Design Festival ożywiła nie tylko Łódź, ale i całą Polskę. Co więcej wydarzenie pozostawiło trwały ślad w przestrzeni miasta – tym razem są to trzy ogrody deszczowe dostępne dla mieszkańców. Edycję zdecydowanie należy zaliczyć do udanych, a nowa formuła może okazać się świetnym sposobem na realizację wydarzenia w kolejnych latach. Zagadnienia poruszane podczas festiwalu nie mogą czekać – zegar tyka, a świat pędzi do przodu. Pozostaje nadzieja, że wydarzenia takie jak łódzki festiwal designu, przyczynią się do dyskusji – bowiem każda dyskusja stanowi pobudzający impuls, od którego rozpoczyna się realna zmiana.
Fot.: Łódź Design Festival