„Portret damy” Rubensa do zobaczenia w Warszawie tuż przed historyczną aukcją

17 lutego 2022 w domu aukcyjnym DESA UNICUM w Warszawie odbyła się konferencja prasowa, podczas której nie tylko usłyszeliśmy sporo o historii słynnego obrazu mistrza barokowego malarstwa, ale też pierwszy raz od lat 60. mogliśmy zobaczyć to dzieło na żywo. Przedpremierowo, bo 18 lutego rusza wystawa, w ramach której przez miesiąc, aż do oczekiwanej przez wszystkich aukcji (17 marca 2022), będzie można zobaczyć Portret damy z bliska.

Na marcową aukcję kolekcjonerzy sztuki czekają z wypiekami na twarzach, bowiem obraz ma szansę stać się najdroższym dziełem sztuki sprzedanym do tej pory w Polsce. Przypomnijmy, że jego estymacja, czyli szacowana wartość, waha się 18–24 mln zł.

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Juliusz Windorbski, prezes DESA UNICUM, mówi: – W przypadku tego obrazu to jest między 18 a 24 mln zł, co wydaje nam się dosyć konserwatywną i atrakcyjną zarazem estymacją. W tej chwili, bo mamy blisko miesiąc do aukcji, nie ogłosiliśmy jeszcze zapisów na tę aukcję, ale już widzimy zainteresowanie kolekcjonerów, co jest w ogóle unikalne samo w sobie, jak na taki okres przed aukcją, ale wynika też z tego, że mamy do czynienia z absolutnie wyjątkowym dziełem sztuki. Bez precedensu, jeżeli chodzi o polski rynek.

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Prezentowane dzieło może poszczycić się dobrze udokumentowaną historią, od zarysowania której zaczął swoje wystąpienie Tomasz Dziewicki, kierownik działu Sztuka Dawna w DESA UNICUM. To właśnie dzięki staraniom Tomasza Dziewickiego,  co podkreślił Juliusz  Windorbski, obraz dostał się nad Wisłę z prywatnej kolekcji. Jak zdradził Dziewicki, płótno pochodzi od londyńskich spadkobierców kolekcjonera sztuki związanego z Polską, który był niegdyś londyńskim marszandem. Szczegóły dotyczące właścicieli tego wartego miliony dzieła są oczywiście objęte ścisłą tajemnicą, ale wiemy, że to nie pierwszy obraz z ich kolekcji, który trafił na aukcję w DESIE. Zaufanie, jakim kolekcjonerzy po raz kolejny obdarzyli najważniejszy polski dom aukcyjny, potwierdza tylko jego stabilną pozycję na europejskim rynku – DESA UNICUM zajmuje 8. miejsce i zalicza się tym samym do europejskiej śmietanki, którą tworzą m.in. Christie’s, Sotheby’s, Phillips London czy Artcurial. W związku z tym, że obraz pochodzi spoza obszaru Unii Europejskiej, po marcowej aukcji może zostać swobodnie importowany przez przyszłego nabywcę.

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

W swoim wystąpieniu Tomasz Dziewicki raz jeszcze zaprezentował historię samego obrazu, która jest  dobrze znana od momentu opuszczenia przez niego pracowni Rubensa w Antwerpii ok. 1626 roku. Warto podkreślić, że tak szczegółowa proweniencja stanowi rzadkość na światowym rynku sztuki (więcej o historii „Portretu damy” Rubensa przeczytasz w naszym artykule), a i sama postać mistrza baroku jest wyjątkowa na tle epoki. Otóż większość jemu współczesnych malarzy, takich jak Caravaggio, została doceniona dopiero przez historię sztuki. Peter Paul Rubens, nazywany księciem baroku, był natomiast gwiazdą swoich czasów, a jego anwerpska pracownia produkowała obrazy dla całej ówczesnej arystokratycznej Europy.

Tajemnicza modelka

Nieco więcej niedomówień i przypuszczeń pojawia się przy próbie ustalenia tożsamości modelki uwiecznionej na obrazie. Tu brane są pod uwagę trzy hipotezy: że jest to Isabella Brant, pierwsza żona Rubensa (ostatnio przypuszcza się jednak, że obraz przedstawia jej siostrę), członkini rodu żydowskich jubilerów Duarte z Antwerpii (za tym przemawia czarny diament w kształcie serca w środku broszy na sukni kobiety, charakterystyczny dla anwerpskich jubilerów, którzy byli sąsiadami Rubensa) lub członkini dworu hiszpańskich Habsburgów (tu również badacze skupiają się na charakterystycznej broszy, zwieńczonej zamkniętą koroną). Niezależnie jednak od tego, kim naprawdę była dama uwieczniona na portrecie, z pewnością była to postać bardzo znacząca w XVII wieku.

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Co buduje wartość sztuki dawnej

– To, co w dużej mierze buduje wartość dzieła sztuki dawnej, dzieła sztuki w ogóle, ale w szczególności dzieła sztuki dawnej, które ma kilkaset lat, które ma skomplikowane losy, to jego proweniencja. I akurat w przypadku „Portretu damy”, która jest oczywiście spektakularna wizualnie, właśnie jej proweniencja, jej pochodzenie, jej historia, historia przechodzenia z rąk do rąk jest czymś absolutnie niezwykłym i niespotykanym na rynku sztuki – mówi Tomasz Dziewicki.

Przez pałace i salony możnych tego świata

Przez 200 lat obraz znajdował się w kolekcji książąt Buckhingham i Chandos, w pałacu Stowe na Wyspach Brytyjskich. Tak zaczął swoją wędrówkę po salonach możnych rodów, aż  w 1957 roku sfotografowano go dla magazynu „Elle” w paryskim apartamencie egipskiej rodziny królewskiej – księżniczki Hanzade i księcia Mohameda Alego Ibrahima.

Portret damy Rubensa do zobaczenia w Warszawie

Aukcja obrazu „Portret damy” odbędzie się w domu aukcyjnym DESA UNICUM w Warszawie, przy ul. Pięknej 1a 17 marca 2022 roku.

Obraz znajdzie się w towarzystwie kilkudziesięciu innych dzieł sztuki autorstwa takich klasyków, jak Jacek Maleczwski, Leon Wyczółkowski, Maksymilian Gierymski czy Giovanni Battista Lampi, w ramach flagowego projektu aukcyjnego DESY nazwanego Aukcje Sztuki Dawnej.

Fot. i oprac. na podst.:
mat. prasowe Desa Unicum

Oceń ten artykuł

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

0 / 5. 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

Magdalena Torczyńska-Moradi autor MAGAZIF.com

Pisze od ósmego roku życia, wyżywa się redaktorsko od 2007 roku. Łączy w sobie skrajności, o których boją się szepnąć nawet syczące S i złowrogie Ó z tysięcy stron, których dotknęła. Nigdy nie umiała rysować, śpiewać, grać na instrumentach ani w koszykówkę, więc pozostała jej rzeźba, tyle że w słowach. Robi to z przyjemnością, prowadząc własną firmę Tekstem. Redaguje, pisze i pilnuje, żeby inni robili to ładnie. W przyszłości ma zamiar też zadbać o najmłodszych czytelników, dokładając kilka cegiełek do rynku wydawnictw dziecięcych.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama