Kryzys spowodowany epidemią koronawirusa dotknął wiele środowisk zawodowych. Czy i w jakim stopniu uderzył w branżę architektoniczną? Agencja OKK! PR przeprowadziła rozmowy z dwudziestoma znanymi polskimi architektami i zapytała ich o obecną sytuację, a także problemy, z którymi przyszło im się mierzyć.
To właśnie na podstawie rozmów powstał raport, mogący być drogowskazem, zarówno dla architektów pracujących indywidualnie, jak i dużych biur projektowych w zakresie tego jak działać i jakie prognozy klarują się dla branży.
Głos w raporcie zabrali: Anna Koszela (Architektura Wnętrz. Anna Koszela-Krawczyk), Agnieszka Leszczyńska-Mieczkowska (Art IN Architecture), Paweł Sokół (EXITDESIGN, Bajer|Sokół TEAM), Adam Budzyński (Decoroom), Szymon Hanczar (hanczar studio), Anna Olga Chmielewska (JAM Kolektyw,) Jacek Tryc (Jacek Tryc-wnętrza), Agnieszka Stefańska (Infini-Design), Izabela Widomska, Aleksander Jankowski (Jankowski i Opyrchał Pracownia Projektowa), Agata Frątczak, Marta Drzymała (MADAMA), Krystyna i Ida Mikołajskie (MIKOŁAJSKAstudio), Magdalena Miśkiewicz (Miśkiewicz Design), Roland Stańczyk (RS Studio Projektowe), Jan Sikora (Sikora Wnętrza Architektura), Aga Kobus i Grzegorz Goworek (Studio.O.) oraz Magdalena Federowicz-Boule (Tremend).
WNIOSKI
1. Inwestorzy nie wstrzymują prac
Wszystkie pracownie, z którymi przeprowadziliśmy wywiady, deklarowały nieprzerwaną pracę nad projektami, rozpoczętymi jeszcze przed wybuchem epidemii.
– Nadal pracujemy nad projektami rozpoczętymi przed wprowadzeniem stanu epidemii. Jeśli chodzi o wspólne tworzenie prezentacji czy pracę nad wizualizacjami – prowadzimy je zdalnie, komunikując się za pośrednictwem Skype’a i narzędzi Google, które umożliwiają między innymi udostępnianie ekranu uczestnikom konferencji i wspólną pracę nad projektem w czasie rzeczywistym. Nie rezygnujemy także z nadzoru na budowach – tu pomocne są wideorozmowy – wyjaśnia architekt Magdalena Federowicz-Boule, prezes zarządu Tremend.
– Na ten moment działamy bez większych przeszkód. Oczywiście, cała pracownia jest w trybie home office, ale nie utrudnia nam to znacząco pracy. Budowy nie zostały wstrzymane, z ekipami kontaktujemy się przez wymianę zdjęć. Osobiście pojawiamy się na miejscu 2-3 razy w tygodniu, ale już po zakończeniu prac, w trosce o wspólne bezpieczeństwo. Są pewne spowolnienia, ale w tej chwili nie ma powodów do obaw – wskazuje architekt Jacek Tryc, członek zarządu Stowarzyszenia Architektów Wnętrz, Jacek Tryc wnętrza.
– Klienci bez problemu przechodzą na „zoomowe” czy „hangoutsowe” spotkania. Mam wrażenie, że nowe okoliczności działają mobilizująco na podejmowanie decyzji czy podpisywanie kontraktów. Wykonawcy i ich warsztaty działają. – podsumowuje Anna Olga Chmielewska z pracowni JAM Kolektyw.
2. Środowisko dobrze przygotowane na kryzys
Architekci zgodnie deklarowali, że specyfika ich zawodu pozwala na pracę zdalną bez większych niedogodności. Co więcej, poprzednie doświadczenia z realizacji zleceń na odległość, pozwoliły im szybko dostosować się do obecnej sytuacji.
– Na swoim koncie mamy dziesiątki projektów wnętrz, zrealizowanych od początku do końca bez bezpośredniego spotkania twarzą w twarz z inwestorem. W zasadzie zdalny proces prac nad projektem w bardzo małym stopniu różni się od standardowego. Większość klientów po pierwszym spotkaniu face-to-face z uwagi na brak czasu, dojazdy etc. preferuje kontakt mailowo-telefoniczny. Jeśli jest taka potrzeba organizujemy dodatkowe spotkania online. Poszczególne rozwiązania omawiamy przy pomocy udostępniania ekranów, przygotowujemy też fotorealistyczne wizualizacje. Całą dokumentację projektową, jak również umowę, faktury itp. możemy przekazać inwestorowi w formie elektronicznej – podkreśla architekt Ida Mikołajska, współwłaścicielka MIKOŁAJSKAstudio.
– Większość realizacji, nad którymi pracujemy jest na etapie projektowym, więc nasza praca przebiega bez większych zmian. Największy projekt, w który zaangażowanych jest kilkanaście osób opracowujemy, korzystając z funkcji udostępniania ekranu, aby móc nanosić poprawki i wymieniać się pomysłami – wyjaśnia architekt Agnieszka Stefańska, prowadząca pracownię Infini-Design.
– Mam dużo szczęścia, ponieważ mój zespół był świetnie przygotowany do pracy w trybie home office i przebiega to bez najmniejszego problemu. Kontynuujemy prace nad dużymi projektami – przygotowujemy koncepcje i rysunki wykonawcze. W razie potrzeby jeździmy na nadzory. Jest dużo spokojniej, koncentrujemy się na zadaniach – mówi architekt Anna Koszela, właścicielka biura Architektura Wnętrz. Anna Koszela-Krawczyk.
– Sam poziom pracy zdalnej nie obniżył w żadnym stopniu naszych efektów. Trzeba przyznać że na początku pandemii to nadzór autorski wymagał nowego podejścia do tematu. Obecnie z wykonawcami kontaktujemy się poprzez wideokonferencję i kontrolę postępu prac – wyjaśnia Marta Drzymała, współwłaścicielka pracowni Madama.
– Jeżeli jest konieczna nasza wizyta to odbywa się bez udziału osób trzecich, a szczegóły omawiamy telefonicznie. Nie poddajemy się i pracujemy dalej – dodaje Agata Frątczak, współwłaścicielka pracowni Madama.
– Pracownia przeszła w tryb home office. Spotkania z klientami również się nie odbywają. Nasza współpraca opiera się jednak na zaufaniu, w wielu kwestiach mamy wolną rękę. Mając doświadczenie w pracy zdalnej po realizacji projektów zagranicznych (Londyn, Monachium, Bali, Holandia) pozostałe sprawy ustalamy mailowo lub podczas telekonferencji – mówi Grzegorz Goworek z pracowni STUDIO. O.
Podobnie sytuację postrzega architekt Aleksander Jankowski (JIO Jankowski i Opyrchał Pracownia Projektowa): – Mimo trudnej sytuacji, nie zwalniamy tempa i nadal realizujemy projekty zdalnie, byliśmy do tego przygotowani. Co do przyszłości – zawsze postrzegam ją jako szansę. Nawet w najgorszych czasach, można planować lepszą, bardziej wartościową przestrzeń do pracy i życia. Kluczowym jest mieć plan, potrafić go wdrożyć w życie, dostosowując firmę i działania do nowych warunków.
– W trosce o wygodę i z szacunku do czasu naszych klientów od zawsze staraliśmy się wprowadzać w Decoroom rozwiązania, które ułatwiłyby i przyspieszyły współpracę z architektami w procesie projektowania wnętrz. Dobry kontakt mailowy i telefoniczny to standard. Teraz korzystamy dodatkowo z telekonferencji. Tworzymy wizualizacje i udostępniamy klientom pulpity z projektami, dzięki czemu możemy w czasie rzeczywistym nanosić zmiany i uwzględniać wszelkie uwagi. Konsultacje przebiegają niezwykle sprawnie. Co bardzo ważne, korzystamy z narzędzia E-Podpisu, które pozwala nam na zdalne akceptowanie i podpisywanie dokumentów – mówi Adam Budzyński, wiceprezes zarządu Decoroom.
3. Największe przeszkody
Jeżeli chodzi o utrudnienia w pracy, najczęściej wskazywaną przeszkodą był brak możliwości bezpośredniego zaprezentowania klientom próbek wybranych materiałów.
– Największym utrudnieniem jest dla nas rezygnacja z prezentacji próbek, których do tej pory używaliśmy na co dzień podczas prezentacji. Teraz musimy powrócić do katalogów online, które nie oddają w takim stopniu charakteru produktów. Mimo wszystko pracujemy w spokoju, bo możemy liczyć na wyrozumiałość inwestorów – tłumaczy architekt Paweł Sokół, współwłaściciel EXITDESIGN, Bajer|Sokół TEAM.
Kolejnym, często wskazywanym utrudnieniem były niekorzystne warunki pracy w domu, spowodowane łączeniem obowiązków zawodowych i rodzinnych.
– Praca nie jest łatwa, ponieważ warunki są specyficzne, a domowy zgiełk nie pomaga w koncentracji… Staram się jednak optymalnie wykorzystać mój dzień pracy tak, żeby projekty Miśkiewicz Design były zawsze piękne – podkreśla Magdalena Miśkiewicz, prowadząca pracownię Miśkiewicz Design.
Wśród wymienionych niedogodności, pojawił się także brak bezpośredniego kontaktu, który stanowił źródło wzajemnej inspiracji.
– Niezwykle brakuje mi bezpośrednich spotkań, które są zawsze wielką inspiracją i wielowarstwową wartością. Art IN Architecture to zespół artystów, których prowadzę zarówno jako twórca jak i projektant przestrzeni. Każdy z nas teraz pracuje w swoim studio, w odosobnieniu skupiając się na swojej pracy artystycznej. Mi bardzo pomogła szybka adaptacja strychu na moją pandemiczną pracownię, zachowałam przez to komfort funkcjonowania i przestrzeń artystycznej wolności. Stawiamy więc teraz na dzieła, które prezentowane są w Galerii, funkcjonującej obecnie głównie w Internecie. Zarówno w zespole jak i poza nim kontaktujemy się przez dostępne narzędzia z wizją i pisaną treścią, przesyłanymi fotografiami oraz nagraniami. Dostosowane narzędzia mają też swoje plusy: niwelują odległości, jakie nas od siebie dzielą i dają możliwość wirtualnego bycia w różnych wnętrzach. To oczywiście nie zastąpi osobistego kontaktu z dziełem, na żywo, w kontekście. Na tę relację niecierpliwie czekamy – mówi projektant Agnieszka Leszczyńska-Mieczkowska (Art IN Architecture).
Prognozy
Obecnie, pracownie działają bez większych przeszkód, jednak ich sytuacja zależy od dalszego rozwoju uwarunkowań ogólnoekonomicznych. Trudno jest prognozować, jednak środowisko powoli przygotowuje się na wybuch kryzysu gospodarczego.
– W tej chwili możemy mówić o małym zawieszeniu. Część osób odkłada decyzje co do finalizacji wykończenia mieszkań, wykonania projektów czy też – być może – finalizacji zakupu nieruchomości. Najbardziej obawiam się załamania rynku nieruchomości, co może długofalowo wpłynąć na zapotrzebowanie na usługi architektów wnętrz. W tej chwili to, że urzędy nie pracują w normalnym trybie, wstrzymuje wiele inwestycji i przedłuża ich finalizację, bo nie można uzyskać odpowiednich pozwoleń i dokumentów – zauważa architekt Izabela Widomska, właścicielka pracowni Izabela Widomska Wnętrza.
– Wydarzyło się coś niespodziewanego, mającego znaczący wpływ na nas i na świat, w którym żyjemy. Szereg dyskusji próbujących określić stan istniejący i w konsekwencji przewidzieć rozwój wydarzeń grzęźnie dziś w ogromnej ilości niewiadomych. To nie jest „tylko” spekulacyjny kryzys finansowy z 2008 roku. Epidemia realnie uderzyła w tworzącą kapitał gospodarkę. Niektóre branże zostały wręcz zmiecione, inne osłabione. Nadzieja na szybkie odbicie spada z każdym miesiącem. Musimy być gotowi na ciężkie czasy – stwierdza architekt Roland Stańczyk, właściciel biura RS Studio Projektowe.
– Przekonamy się, jak wiele jesteśmy w stanie zrobić bez kontaktu personalnego, że istnieją narzędzia wspomagające komunikację i że to czysta oszczędność czasu. To złoty czas dla firm z branży IT, oferujących takie narzędzia. Okaże się, że uczyć (jedna z moich aktywności zawodowych) też można zdalnie, nawet egzaminować. Obecna sytuacja mocno zrewolucjonizuje rynek edukacyjny, pomoże obniżyć koszt, chociaż nie we wszystkich dziedzinach. Handel w internecie również szybciej się rozwinie, co to zatem oznacza dla branży wystroju wnętrz? Dostrzeżemy nowe nisze do zagospodarowania, m.in. w obszarze AR i VR. To niby żadna nowość, ale dotychczas nie dostrzegano zalet z nich wynikających. Liczę również, że skupimy się na naprawdę istotnych kwestiach, na ważniejszych obszarach projektowych, wnoszących realną wartość a nie tylko estetyczną – podkreśla Szymon Hanczar (hanczar studio).
– Myślę, że Polska – zgodnie z ratingami oraz prognozami – będzie miała w przyszłym roku dobre odbicie gospodarcze. Prognozuję, że czeka nas około roku stagnacji w kraju, a do sytuacji gospodarczej ze stycznia będziemy dochodzić około pięciu lat. Dodatkowo naszą pozycję na arenie międzynarodowej umocni fakt, że przechodzimy tę chorobę łagodnie (nie spełnił się czarny włoski czy amerykański scenariusz). W przeciwieństwie do wielu obserwatorów trendów, jak Li Edelkoort, uważam, że wirus niewiele zmieni w globalnej świadomości społecznej i konsumpcyjnej. Obecny model oparty na niepohamowanym produkowaniu i konsumowaniu dóbr nie ulegnie zmianie – przewiduje profesor Jan Sikora (Sikora Wnętrza Architektura).
PODSUMOWANIE
Reasumując, sytuacja biur architektonicznych jest stabilna. Co prawda branża ma świadomość potencjalnego kryzysu ekonomicznego, jednak z uwagi na specyfikę zawodu i dobrą znajomość narzędzi pracy zdalnej, realizacje projektów na chwilę obecną przebiegają bez znaczących utrudnień
Fot. i oprac. na podst.:
mat. prasowe OKK! PR