Warsaw Home nie udałoby się bez siły polskich producentów – wywiad z Kasią Ptak
Kilka tygodni po trzeciej edycji Warsaw Home, kiedy już wszyscy ochłonęliśmy po targowej gorączce, pytamy pomysłodawczyni i CEO projektu, Kasi Ptak, o jej wrażenia po tym wydarzeniu oraz o plany związane z jego kolejną odsłoną.
Podnieśliśmy jakość wystawców, którzy zaprezentowali się na bardzo wysokim poziomie
Za nami trzecia edycja targów Warsaw Home. To zapewne temat rzeka, ale bardzo proszę spróbować ją podsumować dla naszych czytelników. Jak Pani ją ocenia?
Jestem bardzo zadowolona z trzeciej edycji targów. W tym roku udało nam się przyciągnąć jeszcze więcej biznesowych klientów zza granicy, co w efekcie może wpłynąć na rozwój polskich firm. Cieszy mnie to, ponieważ od początku taki był mój zamysł. Podnieśliśmy również jakość wystawców, którzy zaprezentowali się na bardzo wysokim poziomie. Ogólny feedback jest bardzo pozytywny.
W naszych rozmowach z wystawcami i gośćmi na tegorocznych targach Warsaw Home jak mantra powtarzało się jedno stwierdzenie: targi bardzo się rozwinęły na przestrzeni trzech edycji. Jak Pani i Pani zespołowi udało się w zaledwie trzy lata tak dynamicznie rozwinąć tę imprezę?
Za ten sukces odpowiedzialnych jest wiele czynników. Przede wszystkim udało nam się to osiągnąć dzięki bardzo zgranemu i zmotywowanemu zespołowi. Myślę, że kluczem do sukcesu jest ciężka praca i determinacja. Jednak nie mniej ważny jest sam obiekt, który daje nam naprawdę duże możliwości. Nie udałoby się też bez siły polskich producentów oraz faktu, że polski rynek jest bardzo ciekawy dla zagranicznych firm.
W tym roku targi zajęły powierzchnię aż 5 hal, na których wystawiło się niemal 1000 firm. Na pewno była Pani bardzo zajęta kwestiami organizacyjnymi, ale może zdążyła Pani również zapoznać się chociaż z częścią ekspozycji? Czy któreś stoiska szczególnie Panią zainteresowały?
W tym roku wyjątkowo udało mi się zapoznać z częścią ekspozycji, ponieważ kwestie organizacyjne mieliśmy dobrze dopracowane. Byłam pod wrażeniem stoisk oraz produktów polskich firm, które nie odbiegały od zagranicznych, a wręcz były lepsze w wielu przypadkach. Bardzo podobało mi się stoisko firmy .mdd – fantastyczna gra kolorów oraz kształtów. Za strzał w dziesiątkę uważam też pomysł pokazania produkcji krzeseł FAMEG.
Polski rynek jest coraz ciekawszy, a targi zyskują międzynarodowy charakter
Na targach pojawiło się ponad 100 zagranicznych firm. Jak udało się je Pani ściągnąć na polskie targi? Czy jest jakaś marka, której nie dało się w tym roku przekonać do przyjazdu, a którą chciałaby Pani widzieć na kolejnej edycji?
Jest cała lista takich marek, które chciałabym ściągnąć. Przyciąganie zagranicznych firm do Polski jest długim i nie zawsze łatwym procesem. Jednak polski rynek jest coraz ciekawszy, a targi zyskują międzynarodowy charakter, dlatego myślę, że w niedalekiej przyszłości będzie można zobaczyć jeszcze więcej zagranicznych marek.
Targi Warsaw Home 2018 na wszystkich zrobiły wrażenie swoim rozmachem i skalą przedsięwzięcia. Co dalej? Czy może już Pani uchylić rąbka tajemnicy, czego możemy się spodziewać na czwartej edycji?
W kolejnej edycji naszym celem jest przede wszystkim poprawa jakości wystawców oraz praca nad jeszcze bardziej międzynarodowym gronem odwiedzających. Na 2019 rok planujemy dwie hale Selected Design, więc będziemy mogli zobaczyć jeszcze więcej światowego designu oraz kolejne gwiazdy wielkiego formatu.
Dziękujemy za rozmowę i życzymy, aby czwarta edycja targów Warsaw Home była równie udana jak trzecia!
Fot.: Warsaw Home