Duży metraż, sporo światła i perły designu. Czego chcieć więcej? Zobaczcie apartament, o tworzeniu którego opowiedziała nam Justyna Kozłowska z ZAZA Studio.
Rozmawiamy dziś o projekcie na warszawskiej Ochocie. Jak wyglądała przestrzeń zanim do niej wkroczyliście, z czym musieliście się zmierzyć?
Inwestor zakupił mieszkanie z rynku wtórnego. Funkcja mieszkania była dobrze rozplanowana, więc wprowadziliśmy niewielkie zmiany w układzie ścian. Wyburzyliśmy wszelkie elementy z płyty GK (nie jesteśmy ich fanami), dobudowaliśmy fragment ścianki dzielącej aneks kuchenny oraz przedpokój i zmieniliśmy układ drzwi do toalety. Poza tym, zerwaliśmy prawie wszystkie okładziny ścienne i podłogowe. Pozostawiliśmy jedynie podłogi w sypialniach, które poddaliśmy cyklinowaniu i zaolejowaniu na pożądany przez nas kolor.
Ile metrów kwadratowych ma to wnętrze? Z jakich pomieszczeń się składa?
Wnętrze ma 138 m2, składa się z przedpokoju/korytarza, strefy dziennej (tworzonej przez salon, jadalnię oraz aneks kuchenny, wc, sypialni master wraz z łazienką, pokoju dziecięcego, pokoju gościnnego oraz łazienki dla gości.
Proszę powiedzieć, z myślą o kim została zaprojektowana ta przestrzeń mieszkalna?
Mieszkanie było projektowane z myślą o trzyosobowej rodzinie. Ważne było połączenie nowoczesnego designu z domowym ciepłem. Duży nacisk położyliśmy na użycie naturalnych materiałów, ważnym elementem we wnętrzu była także zieleń. Inwestorzy to osoby młode i bardzo świadome, jeśli chodzi o design, co miało ogromne znaczenie we współpracy. Dla nas architektów jest to niezwykle miłe uczucie projektować dla kogoś, kto ma dobre wyczucie formy i dużą wrażliwość na design.
Jaka idea przyświecała Wam podczas projektowania tego wnętrza?
Tak jak już wspominałam, najważniejsze było połączenie nowoczesnego designu z domowym ciepłem. Zależało nam na wykorzystaniu dużej ilości światła naturalnego i podkreślenie go poprzez naturalne materiały takie jak drewno, kamień, mosiądz. Chodziło o to, aby to, co widzimy na zewnątrz – świetny widok na panoramę Warszawy – korespondowało z tym, co mamy wewnątrz mieszkania. Stąd też usytuowanie stołu w aneksie jadalnym: stół jest w miejscu, gdzie mamy najwięcej przeszkleń. Daje to poczucie niemal spędzania czasu na zewnątrz (jest pięknie doświetlony światłem dziennym).
Zależało nam także na podkreśleniu sporej przestrzeni w strefie dziennej: przełożyło się to na decyzję o braku podziału pomiędzy salonem, jadalnią a aneksem kuchennym, który naturalnie „wpasował się” we wnękę pomiędzy oknami, a ściankę oddzielającą aneks od strefy wejściowej. Dzięki temu kuchnia stała się częścią strefy dziennej, ale nie konkurującą z salonem, który ma zapraszać domowników oraz gości do apartamentu.
Jakie ukryte funkcjonalności i sprytne rozwiązania kryją poszczególne pomieszczenia?
Jeśli chodzi o sprytne rozwiązania to elementem wartym uwagi jest strefa TV. Widzimy tu niską zabudowę (spiek + mosiądz + lakierowany mdf), na której znajduje się kominek liniowy. Właściciele bardzo chcieli, aby w mieszkaniu został uwzględniony ten element. Postanowiliśmy zaprojektować go w trochę nieoczywisty sposób – jako część zabudowy stolarskiej. W szafce, w której znajduje się kominek, są także półki na sprzęt RTV i audio – wielkość zabudowy pozwoliła nam na bezpieczne zastosowanie takich rozwiązań. Mamy więc drewnianą, monolityczną bryłę, w której ukryty jest telewizor. Inwestorom zależało na tym, żeby telewizor nie był widoczny, nie chcieli eksponować tego elementu na tle głównej ściany w strefie dziennej.
W mieszkaniu jest też bardzo dużo miejsca do przechowywania. Zależało nam na tym, aby nie były to standardowe szafy i szafki. Cały korytarz jest zagospodarowany w szafach, które mają fronty w kolorze ścian tak, aby ich nie eksponować. Poza tym w aneksie kuchennym jest wiele schowków, a każda przestrzeń jest wykorzystana na szuflady oraz półki – łącznie z wyspą, w której dookoła znalazły się szuflady.
Czy w trakcie procesu projektowego pojawiły się jakieś zmiany koncepcji? Jeśli tak, to jakie?
W zasadzie trzymaliśmy się koncepcji początkowej założonej na etapie projektu. Zmienił się jedynie model kanapy, stolik kawowy i kolor lamp w salonie i nad wyspą. Staramy się przy projektach oraz budowach, które prowadzimy, wiernie oddawać to, co gwarantowaliśmy klientom na etapie projektu.
Czy wystąpiły jakieś problemy? A może: co było największym wyzwaniem?
Niestety jak to zwykle bywa z większymi budowami – nie zabrakło problemów. Były to jednak problemy związane z podwykonawcami, które na szczęście udało się nam sprawnie rozwiązać.
Jakie skarby designu i fajne produkty kryje to wnętrze?
Prywatnie jako architekci uwielbiamy takie marki jak HKliving, House Doctor, Lemon (producenta tapet z RPA, którego świetne wzornictwo nas urzeka), Petite Friture, Ethnicraft, Vitra, Ton, Flos, Frandsen Retail. W tym projekcie mogliśmy przemycić je wszystkie, z czego ogromnie się cieszymy 🙂
Czy i jeśli tak, to z którego pomieszczenia jesteście szczególnie dumni?
W zasadzie wszystkich, bo każde zostało zrealizowane tak, jak to zakładaliśmy. Ogromnie cieszymy się z pięknej tapety w sypialni, która świetnie koresponduje z naturalnym drewnem. Uwielbiamy aneks kuchenny i połączenie spieku, drewna i mosiężnych detali. Bardzo cieszy nas także łazienka z okrągłym lustrem, gresem w typie lastrico – który uwielbiamy – i delikatnym różem. Uważamy, że w tym wnętrzu jest sporo ciekawych elementów. Myślę, że każdy znajdzie swój ulubiony 🙂
Fot.: ZAZA Architects
Zobacz również

Targi Rzeczy Wyjątkowych JWSR Gliwice

Targi Rzeczy Ładnych Poznań

Modernism Week
