Mieszkanie mieści się w jednym z punktowców, „Czworaczków” projektu Konrada Jarodzkiego zrealizowanych w latach 1960-1965, nagrodzonych tytułem Mistera Wrocławia 1961. Te 6-piętrowe budynki o prostej bryle to śmiały i wizjonerski projekt powojennego modernizmu, który powstał mimo peerelowskich, betonowych ograniczeń. Przez lata nazywany „koszmarem PRL” dziś stanowi dobro kultury współczesnej i wspaniałą wizytówkę odważnej architektury tamtych czasów.
Charakterystycznie obudowane balkony tworzą przestrzenie podobne do loggii. Rytm pionowych, prefabrykowanych żebrowań pogłębiony światłocieniem nadaje im lekkości. Ostatnie piętro z wysuniętym daszkiem oraz dużymi ustawionymi przeciwnie oknami sugeruje zmianę charakteru pomieszczeń. W założeniu projektanta były one przeznaczone na pracownie dla artystów i architektów.
Właśnie w jednej z takich pracowni obecnie mieści się zaprojektowane mieszkanie.
Apartament otwarty na życie
Apartament ma 73m2, a w jego skład wchodzi kuchnia połączona z salonem i jadalnią, niewielką łazienką z prysznicem, natomiast na półpiętrze znajdują się dwie sypialnie.
Układ mieszkania został przemyślany w taki sposób, aby oddzielić część wypoczynkową (sypialnianą) od strefy dziennej.
Otwarta strefa wspólna została zaprojektowana po to, aby to właśnie tutaj toczyło się całe życie.
Ogromna sofa skierowana w stronę okien, by oglądać miejski pejzaż – te nietypowe, duże okna to jeden z najważniejszych atutów mieszkania.
Eklektyzm: podróż przez epoki
Duży stół z różnymi krzesłami charakterystycznymi dla stylu Bauhausu, dywan przywieziony z Maroka, pod telewizorem drewniana komoda z lat 70, rzeźby misie, autorstwa M. Niedziewicza – wrocławskiego artysty, książki wyszperane na pchlim targu… Mieszanka stylów, miejsc, czasów, połączenie tradycji i nowoczesności. A w samym środku tej nietypowej mieszanki Helena – piękna palma królewska, która zna to miejsce jak nikt inny. 20 lat temu przyjechała do Wrocławia z Nicei jako małe ziarenko, zasadzona w tym mieszkaniu zadomowiła się na stałe.
Wnętrze jest eklektyczne, przytulne a zarazem nowoczesne, łączy wiele konwencji, stylów i koncepcji. Głównym celem i zarazem wiodącą inspiracją było przywołanie dawnej estetyki i stworzenie artystycznego klimatu, dlatego też wiele mebli w mieszkaniu jest z drugiej ręki, ma własną historię, ale i niezaprzeczalny urok, który zachwyca ponadczasowością. To w połączeniu z nowoczesnymi formami, jak schody z drewnianymi pionowymi listwami, czy szafami w industrialnej formie stworzyło oryginalne wnętrze.
Fot. i oprac. na podst.:
mat. prasowe JASNO
Fot. Bartłomiej Rąkowski