Projektowanie biofiliczne pozwala człowiekowi łatwiej znieść to, przed czym nie ma ucieczki, czyli technicyzację życia. Ta, jak wiadomo, potrafi zmęczyć i zaburzyć funkcjonowanie organizmu – choroby cywilizacyjne pojawiają się jak grzyby po deszczu. Że deszcz był kwaśny, a grzyby halucynogenne, dostrzega coraz więcej z nas, na czele z projektantami. Paradoksalnie jednak nowe technologie pozwalają zbliżyć się do natury, pod warunkiem, że są właściwie użyte. Mowa tu o zaawansowanych technologicznie projektach domów w skałach , z widokiem na niebo czy nawet domu-wodospadzie, który został zaprojektowany już w latach 30. XX wieku przez Franka Lloyda Wrighta, ale też o meblach stwarzających poczucie bezpieczeństwa (tzw. azyl modułowy).


To poczucie buduje się na szereg sposobów, począwszy od doboru materiałów i kształtów, a skończywszy na odpowiedniej grze światła, a nawet na umiejętnym podkreśleniu elementów konstrukcyjnych, które odwzorowują symetrię i hierarchię przestrzenną charakterystyczne dla natury.
Mniej lub bardziej wyeksponowana. Szumiąca głośniej lub ciszej, i słyszana wcale nie z głośników. Żywa, prawdziwa woda spływająca ze ścian
Ściana wodna w domu – woda we wnętrzu
Jednym z elementów, które pomogą wykorzystać biofiliczne projektowanie, jest woda. Pojawiająca się nie jako nawiązanie, tylko jak najbardziej dosłownie, fizycznie i w czystej postaci. Mniej lub bardziej wyeksponowana. Szumiąca głośniej lub ciszej, i słyszana wcale nie z głośników. Żywa, prawdziwa woda spływająca ze ścian. Woda sprzyja relaksowi, wycisza, ale też powoduje wzrost kreatywności.


Dłuższe przebywanie nad wodą, wpatrywanie się w jej taflę i słuchanie szumu, wprowadza człowieka w stan podobny do medytacji. Pozwala odpocząć umysłowi i znaleźć się na pograniczu jawy i snu, tak ważnym dla zachowania psychicznej równowagi. Wykorzystują to projektanci wnętrz, którzy chętnie sięgają po ściany wodne np. przy aranżacji wnętrz gabinetów lekarskich i kosmetycznych oraz hoteli.




Wodna ściana bez instalacji hydraulicznej
Rozwiązań jest wiele, a wśród nich takie, które nie wymagają przyłączy hydraulicznych – ściany wodne bąbelkowe, wykonane z wysokiej jakości grubej tafli szkła akrylowego. Niestraszne im zarysowania, te można bowiem zeszlifować – dzięki wspomnianej dużej grubości plexi.
Doskonale sprawdzają się jako element ekspozycyjny. Mogą stanowić też oryginalny nośnik reklamowy
Zastosowanie ścian wodnych
Ściany wodne w domu niewątpliwie są elementem dekoracyjnym, dlatego można je wykorzystać w salonach i innych wnętrzach, w których zależy nam na funkcji ozdobnej, oczywiście poza wspomnianą relaksacyjną. Doskonale sprawdzają się jednak również jako element ekspozycyjny – stosowany w galeriach handlowych, sklepach, salonach samochodowych. Mogą stanowić też oryginalny nośnik reklamowy. Sztuka tkwi w szczegółach, czyli w odpowiednim doborze miejsca i oświetlenia, które wyeksponuje towar na tle wodnej dekoracji. Same w sobie intrygujące, czynią bardziej atrakcyjnymi również przedmioty ze swojego najbliższego otoczenia.



Konserwacja ściany wodnej
Jest ona prosta – wystarczy dolewać regularnie wodę, która odparowała. Ważne, żeby była to woda destylowana, wzbogacona o środek do krystalizacji wody.
Ściana zdalnie sterowana
Ściany wodne dają też wyjątkowe możliwości tworzenia dynamicznych efektów wizualnych. Ten efekt znamy z pokazów podświetlanych fontann. Dzięki zastosowaniu różnych układów kanałowych można sterować dyszami, powodując przerwy w ich pracy. Tak działa wodna ściana bąbelkowa z sekwencyjnym układem sterowania.

A na koniec krótki film o domu-wodospadzie Franka Lloyda Wrighta. Czy zaprojektowany w latach 30. XX wieku Fallingwater się zestarzał? Jak myślicie?
Fot. i oprac. na podstawie:
Hydroteka, LL Waterfall Design, Home Designing, Dalid, Khan Academy, decoist, Klubicko.org