Dla jednych są puste i sterylne, inni nie wyobrażają sobie, że gdzie indziej mogliby się skupić. Zobaczcie wnętrza, w których króluje minimalizm.
Minimalizm jako prąd w sztuce znany jest od lat 50. XX w. Oszczędna stylistyka, uproszczone bryły, redukcja ilości kolorów – to z łatwością przeniesiono do wnętrz, i to nie tylko galerii, ale zupełnie zwyczajnych, służących na co dzień do mieszkania. Minimalizm stał się receptą na spokój dla wielu zmęczonych chaosem, szukających chwil do kontemplacji ludzi. Jego pierwotna fascynacja produkcją przemysłową na pewno rzuca światło na główne zadanie mieszkania – ma ono nam, konsumentom, służyć jak każdy przedmiot. Może tylko nieco dłużej i na wielu płaszczyznach naraz. Użyteczność i wygoda wybijają się tu na pierwszy plan. W minimalizmie kluczowe jest tworzenie przestrzeni, w której usłyszymy własne ja, nieprzytłoczone ozdobnymi rozpraszaczami uwagi.
Dziś minimalizm ma się świetnie, nie tylko wśród koneserów i świadomych konsumentów sztuki użytkowej. Dlaczego? Choćby dlatego, że wnętrze minimalistyczne jest po prostu bezpieczne. Urządzenie mieszkania zgodnie z tym trendem nie jest skomplikowane i wystarczy się trzymać kilku podstawowych zasad, żeby nie popełnić faux pas. W przypadku innych stylów urządzanie wnętrza na własną rękę jest bardziej ryzykowne, a granica oddzielająca od kiczu znacznie cieńsza. Tu nie ma miejsca na kicz.
Schowaj wszystko, czyli meble do przechowywania
W minimalistycznym wnętrzu nie ma miejsca na dużą ilość detali i bibelotów. Gdy chcemy ukryć kosmetyki czy inne przedmioty codziennego użytku, z pomocą przyjdą nam meble do przechowywania z gładkimi frontami. Niektóre zlewają się ze ścianą, inne stanowią przedłużenie stolarki drzwiowej czy okiennej – grunt, żeby nie rzucać się zbytnio w oczy i tworzyć spójną stylistycznie, stonowaną zabudowę. Świetnie sprawdzą się tu fronty bez uchwytów, np. te zamykane na magnes. Oczywiście zabudowę stosujemy tam, gdzie to potrzebne. Jeżeli nie toniemy pod stertami rzeczy, wystarczą pojedyncze, wolnostojące meble. Tu każdy detal jest przemyślany, a ozdoba stanowi jeden akcent.
Minimalizm i kolory
Jeżeli kolor, to raczej stonowany. Minimalizm lubi biel i jasne barwy, ale to nie znaczy, że nie ma w nim miejsca na ciemną ścianę. Ważne, żeby nie było krzykliwie i żeby nie zapanował kolorystyczny dysonans. Ciemne wnętrza też się bronią, pod warunkiem, że będą ascetyczne.
W minimalistycznym wnętrzu ma się dobrze oddychać
Minimalizm, czyli maksimum przestrzeni
W minimalistycznym wnętrzu ma się dobrze oddychać. Najlepiej, gdy zrezygnujemy ze ścianek działowych i uczynimy pomieszczenie przestronnym, a przy okazji dobrze doświetlonym. Oświetlenie gra tu niebagatelną rolę, dlatego tak ważne są duże okna, przez które wpada światło dzienne. Dekoracje okien we wnętrzu, w którym króluje minimalizm, oczywiście również muszą być oszczędne, o ile w ogóle z nich nie zrezygnujemy. Dobrze się sprawdzą rolety, plisy lub gładkie zasłony z naturalnego materiału.
Minimalizm we wnętrzu to bezpieczny wybór. Do niektórych przemawiają względy estetyczne – prostota i elegancja, dla innych minimalizm to styl życia, który nie kończy się na organizacji przestrzeni.
Fot. i oprac. na podst.:
Lawless & Meyerson, Arjaan de Feyter, Maguire + Devine Architects, Think Architecture, FRØPT