Projekt zakładał od samego początku wyburzenie licznych ścian i pełne otwarcie przetrzeni. W tym celu, w niemal 100-metrowym mieszkaniu wytyczono blisko 90-cio metrowy open space (łączący nie tylko kuchnię i salon, ale także sypialnię). Pozostałe 10 m2 zostały podzielone między łazienkę i pomieszczenie gospodarcze. Taka otwarta i łatwo modyfikowalna przestrzeń doskonale sprawdza się przy aktywnym życiu jej dwójki mieszkańców.


Surowość płaszczyzn
Punktem wyjścia projektu były surowe, żelbetowe ściany konstrukcyjne, które już na etapie budowy pozostawiono nieotynkowane, stalowa belka przecinająca kuchnię, która została pomalowana na czarno oraz pionowe grzejniki (Vasco), w zbliżonym kolorze. Te industrialne elementy zostały uzupełnione jasnoszarą cienkowarstwową posadzką betonową, która idealnie koresponduje z malowanymi na ten sam odcień licznymi oknami. Bazę uzupełnia duża biała, monolityczna wyspa kuchenna, która stanowi serce domu, czarna magnetyczno-kredowa płaszczyzna skrywająca za swoimi frontami półki na ulubione kubki, a także oszczędna w swojej formie sofa (BoConcept). Ta minimalistyczna, oszczędna w środkach wyrazu wizja została ocieplona płaszczyznami drewna w kuchni, sypialni oraz holu, a także drewnianym blatem stołu (Take me home).


Pamiątki i pasje
Już po realizacji projektu, pojawiły się jednak liczne spotkania z przyjaciółmi, podróże i pamiątki, a wraz z nimi regał z drewnianego czółna z Polinezji, ponad 100-letnie pianino, drewniane, malowane na czarno krzesła TON – pamiątka po ojcu stolarzu i czasach, kiedy Tomek ręcznie odnawiał wraz z nim podobne egzemplarze. Jest tu też tablica „cukiernia”, która przywodzi wspomnienia o dziadku i jego pierwszym miejscu pracy. Marta powróciła także do malowania, a wraz z tą pasją pojawiła się i sztaluga.
We wnętrzu warto zwrócić uwagę na ręcznie malowane drzewo na ścianie i drzwiach (świetnie maskujące drzwi!) wykonane przez poznańską artystkę Olgę Kobylańską, plakat autorstwa znanego fotografa Szymona Brodziaka oraz kultowe poznańskie zające. Całość uzupełniają trzy designerskie stoliki (w tym stoliczki Sentrum i Arc odWoud), lampa i stolik nocny w jednym (Oz od Miniforms) oraz ulubione przez małych i dużych dwa hamaki (jeden z Brazylii, a drugi od bujamy.pl) oraz kolonialny fotel.



Jako uzupełnienie tej otwartej przestrzeni w mieszkaniu znajdziemy biało-czarną minimalistyczną łazienkę, która dla jej mieszkańców jest prawdziwą oazą spokoju. Zaprojektowano tutaj na cała szerokość pomieszczenia prysznic typu walk-in z dużą deszczownicą (Zuchetti, Pan) i z czarną żywiczną podłogą. W kontraście do czerni zaproponowano wykończone także żywicą białe ściany, piękną, stalową, minimalistyczną umywalkę (Alape) ustawioną na dużym białym blacie z ukrytą szufladą, a także sięgające do sufitu białe drzwi (Eclisse). Wszystko wykończone tym samym odcieniem bieli.
Bio projektu
-
- Projekt: maKa architekci
- Lokalizacja: Warszawa
- Powierzchnia: 100 m2
- Zdjęcia: Yassen Hristov
Galeria zdjęć
Fot.: Yassen Hristov;
oprac. na podst.: mat. prasowe maKa architekci