Z jednej strony więź z naturą, z drugiej miejskie życie, które nie oszczędza nawet mieszkańców podmiejskich osiedli. Lubimy szkło, ale jeszcze bardziej lubimy neutralizować jego chłód. A raczej „naturalizować”, na przykład w domowej szklarni.
W wersji mini potrzebę zamknięcia natury pod szkłem zrealizujemy robiąc lub kupując np. las w słoiku . Ten samowystarczalny miniekosystem ma się świetnie w mieszkaniu. Rośliny radzą sobie same, podlewane rzadko i nie wystawione na pełne światło.
Wersja dla bardziej wymagających i dysponujących miejscem to klasyczna szklarnia przydomowa lub oranżeria wydzielona z przestrzeni mieszkalnej. Jest jednak coś pomiędzy…
Domowa szklarnia
Szklarnia w domu może mieć niewielkie rozmiary – zajmuje tyle miejsca, co kilka niedużych doniczek. Pierwsze co przychodzi wtedy do głowy, to zioła. Oczywiście te chętnie hodujemy w mieszkaniach ze względu na ich walory smakowe i zapach. Możemy wybierać między cieplarniach o walorach ozdobnych a tymi elektrycznymi, które nie wymagają użycia ziemi do hodowli roślin. Szklarnie ekologiczne są oświetlane ledowymi żarówkami, posiadają czujniki temperatury, wentylatory i system wskazujący poziom nawodnienia. Hydroponiczna metoda uprawy w szklarniach ekologicznych powoduje, że wilgotność powietrza w pomieszczeniu jest większa niż w przypadku klasycznych upraw z wykorzystaniem gleby.
Ozdobna szklarnia
„Mniej znaczy więcej” sprawdza się też w odniesieniu do rozmiarów szklarni. Miniszklarnie domowe czują się bowiem doskonale w roli ozdoby do mieszkania. Terrarium na sukulenty lub kaktusy łatwo można zmienić w ozdobny szklany lampion, który z powodzeniem może też robić za dekorację stołu weselnego. Dziś miniszklarnie znajdziemy w każdym sklepie z dodatkami wnętrzarskimi.
Szklarnia: przyścienna czy przeszklona altana?
Szklarnie pozwalają na dużą swobodę w hodowaniu roślin, a te przydomowe najlepiej nadadzą się do uprawy warzyw (chyba że planujemy masową hodowlę kwiatów do ścięcia, ale pewnie i tak kwiaty opanują inne miejsca i pożyją w nich dłużej). Kto nie lubi zdrowych pomidorów prosto z krzaka? Oczywiście możemy się zdecydować na foliowy tunel, który da się przesuwać wedle potrzeb, ale zdecydowanie bardziej efektowna będzie szklana szklarnia lub szklarnia z poliwęglanu. Ta ostatnia ma zdecydowaną przewagę nad szkłem – chroni rośliny przed szkodliwym promieniowaniem i daje izolację cieplną, a przy tym dzięki poliwęglanowi konstrukcja jest lżejsza i się nie łamie.
W związku z tym, że konstrukcja nie nadaje się do przenoszenia, trzeba wybrać odpowiednie miejsce, w którym ją postawimy. Odpowiednie, czyli na płaskiej powierzchni, najlepiej nie na wzniesieniu (składniki mineralne są wypłukiwane z gleby wraz z deszczem) oraz koniecznie w takiej odległości od drzew i budynków, żeby nie zasłaniały one słońca. Do wyboru mamy szklarnie wolnostojące, ale dostępne są również szklarnie przyścienne, czyli przyklejone do ściany budynku.
Można też oczywiście zamieszkać w domu-szklarni. Koncepcja Natur House wywodzi się od szwedzkiego architekta Bengta Warne`a i powstała w latach 70. Jak piszą wykorzystujący tę koncepcję architekci z TEŻ ARCHITEKCI: „Warne tworzył domy, które poprzez dodanie im «szklanej powłoki» (SZKLARNI) otrzymywały kolejny– czwarty wymiar. W tym wymiarze czas według Warne’a był reprezentowany przez niekończące się cykle pór roku, a z nimi cykle wzrostu, słońca, deszczu,wiatru… Całość miałaby współtworzyć PRZYRODĘ”.
Fot. i oprac. na podstawie:
Vitavia, Glass Wood Me, Spira, Valmytours, TEŻ ARCHITEKCI, Greenbells / Las w Słoiku