Oryginalnie 47-metrowe mieszkanie w podwarszawskim Sulejówku składało się z dwóch mikrosypialni, salonu z aneksem i łazienki. Po zapoznaniu się z przestrzenią postanowiono połączyć obie sypialnie w przechodnią garderobę oraz sypialnię. Dzięki temu powstała wyraźna strefa prywatna.

W związku z tym, że jest to mieszkanie deweloperskie architektce zależało na tym, aby odejść od standardowej formuły mieszkania jako pudełka z białym sufitem. – Chciałam, aby stał się on „piątą” ścianą nadającą charakteru i wspólnym mianownikiem dla całej przestrzeni. W sypialni, która ma ekspozycję zachodnią chciałam „zatrzymać” to ciepłe światło wpadające po południu, żeby stworzyć świetlisty azyl. W tym celu zaprojektowałam kolor ścian na pograniczu pomarańczu i czerwieni. Dzięki temu pokój wieczorem wypełnia się ciepło zabarwionym światłem dodatkowo rozproszonym przez żółte zasłony. Elementem rozprowadzającym światło po całym pomieszczeniu jest lustro złożone z małych kwadratowych tafli – mówi autorka projektu Olga Milfort-Hanasz.


Układ kolorystyczny sypialni w dużej mierze oparty jest o color drenching barw ciepłych, występujących w naszej szerokości geograficznej, ale przełamany odcieniami kontrastującego koloru niebieskiego. Na suficie jest to błękit przywołujący skojarzenie wiosennego nieba, a w garderobie głęboki granat na frontach zabudowy wykonanej z modułów IKEA.
Salon, który ma okna skierowane na północ miał być strefą ciepłą w odbiorze, co przy uwzględnieniu wpadającego tam chłodnego światła było pewnym wyzwaniem. – Zdecydowałam się na zastosowanie na ścianach beżowego koloru na granicy chromatyczności, który rozświetla pomieszczenie i daje delikatnie ciepłą poświatę oraz zastosowanie luster powielających światło wpadające przez okno. Postanowiłam także rozprowadzić chłodne, rozświetlające światło malując sufit na kolor błękitny, ale z ciepłymi podtonami, który działa wyciszająco – dodaje architektka.
Stonowaną paletę barw dopełnia podłoga w naturalnym odcieniu, a wzbogacają ją krzesła polskiej marki Fameg w kolorze burgundowym. Kolorystycznym dopełnieniem tej palety są zasłony w kolorze ciepłej, zgniłej zieleni. Focal pointem salonu, który dodaje energii i przełamuje stonowaną paletę barw jest obraz za kanapą.



Strefa z kanapą jest lekka i nonszalancka jakby puszczała „oko” do mieszkańców dzięki zastosowaniu celowo przeskalowanej papierowej lampy HAY, zaczerpniętej ze skandynawskich wnętrz oraz kanapie Optisofa w pokryciu w beżową pepitkę i jutowemu dywanowi z IKEA. Kuchnia miała być lekkim tłem dla salonu, dlatego strefa robocza została zaprojektowana jako czarny monoblok mający być przedłużeniem szachownicy na posadzce z dodatkiem ceramicznych uchwytów odejmujących jej „powagi”. Wysoka zabudowa natomiast jest lekkim nawiązaniem kolorystycznym do zasłon i dzięki frezowanym w stylu retro frontom dodaje bardziej domowy vibe przełamując prostotę czarnej zabudowy. Płytki na podłodze i ścianach miały przywoływać skojarzenia z kuchniami w międzywojennych willach, które stanowią ogromną część zabudowy Sulejówka – jest to ukłon w stronę historii lokalizacji mieszkania.
Łazienka podtrzymuje ciepły i lekki ton części dziennej, ale bardziej energicznie, żeby motywować rano do rozpoczęcia dnia. Stąd pojawił się jako przełamanie bieli bardzo pozytywnie nastrajający kolor różowy w postaci płytek wielkoformatowych Tubądzin – dodatkowo energetyzowany dzięki kontrastowi chromatycznemu z błękitnym sufitem. – Postanowiłam także pociągnąć retro vibe używając armatury chromowanej stylizowanej nawiązującej do charakteru kuchni dzięki czemu uwidoczniło się strefowanie wnętrza – opowiada autorka peojetku.











fot i oprac. na podst.: mat. prasowe Kąty Proste / Paweł Biedrzycki i Olga Milfort-Hanasz
Baza produktów
Inne ciekawe eventy
ARCHITECT@WORK Gdańsk 2025


Zaprojektowani. Krakowskie spotkania z dizajnem

Targi Rzeczy Ładnych 2025 Trójmiasto

Warsaw Home 2025
