Ma w sobie coś z tego miasta - niewymuszoną elegancję, miękkie secesyjne linie, łagodne światło. Jednocześnie daje miejsce na nowe opowieści i ulubione wspomnienia właścicielki. “Każdy dodany osobisty przedmiot podkreśla charakter wnętrza, a w wazonie najlepiej odnajdują się kwiaty z pobliskiej łąki. Właśnie takiej autentyczności szukałyśmy” - mówi projektantka, Monika Kubica z pracowni Jasno studio.
A to wszystko dzieje się na zaledwie 42 metrach kwadratowych. Funkcjonalnie mieszkanie jest przemyślaną, sprytną układanką. Można tu wygodnie gotować, przyjmować gości – zarówno stół jak i sofa są rozkładane – ale też zaszyć się z książką w ulubionym fotelu i dobrze się wyspać.
Ale najpierw trzeba było znaleźć tu miejsce na oddech, swobodny ruch. Dlatego jedną z najważniejszych decyzji projektowych było zastąpienie ściany między sypialnią a salonem szklanymi drzwiami przesuwnymi. Widok na dwa, a nie jedno okno oraz kilka odsłaniających się planów daje zupełnie inne wrażenie niż przy oryginalnym układzie dwóch zamkniętych pomieszczeń. Miejsce dawnego wejścia zajęły zaoblona narożna szafa i wnęka z biurkiem podkreślone taką samą tapetą w abstrakcyjny wzór.
Wykreowany w mieszkaniu nastrój sprzyja zwolnieniu tempa i celebrowaniu codzienności. Część dzienna koncentruje się wokół drewnianego stołu o kawiarnianym charakterze, zachęca do zatrzymania się i rozmowy przy kawie, niespiesznym posiłku. Sam mebel to odnowiony egzemplarz przywieziony z Belgii, któremu z powodu uszkodzeń blatu nałożony został nowy fornir. Towarzyszą mu klasyczne gięte krzesła z siedziskami z plecionki wiedeńskiej. – Lubię ich bezpretensjonalność i zgrabny, miękki kształt. A wsunięte pod stół nie zajmują wiele miejsca – w tym projekcie miało to duże znaczenie – mówi architektka.
Stół odznacza się na tle jaśniejszej, błękitno – kremowej zabudowy kuchennej z charakterystycznym mosiężnym okapem. Niebieski odcień nadaje meblowi lekkość. Kuchnia jest zakończona zaoblonym jak w dawnych kredensach narożnikiem wchodzącym lekko w przestrzeń salonu. Ta część, wraz z sypialnią, są jasne i spokojne, z subtelnym wdziękiem detali – jak “pleciony” front dębowej szafki, marmurowo-mosiężne lampy, tłoczony wzór na szufladach stolika nocnego. To strefa, w której główną rolę gra naturalne światło, a uwolniona przestrzeń pozwala docenić urok każdej drobnej rzeczy.
Projektantka w kontrastowy sposób potraktowała łazienkę – jedyne w pełni wydzielone pomieszczenie w mieszkaniu. Na malutkiej przestrzeni dzieje się całkiem sporo. Nieregularny, miękki wzór płytki naśladującej onyks, nawiązujący do rozmarzonej zielonej tapety, został tu zestawiony z wyrazistą mozaiką na podłodze i kanciastym kształtem lustra. Całość dopełnia geometryczna podumywalkowa szafka z rzędem mosiężnych guzików. I chociaż posadzka kontynuuje tę z części wejściowej, a pod prysznicem wykorzystana została dokładnie ta sama płytka co nad blatem kuchennym – łazienka ma własny świat i paletę barw. Estetyka łączy się w niej z funkcjonalnością i starannie zaprojektowanym oświetleniem.
Galeria zdjęć
Stylizacja: Monika Kubica
Fot. Masha Dubyna, Monika Kubica