Artyści i kolekcjonerzy. Portrecista męskich twarzy – Łukasz Biliński
Reklama
Reklama

Dzisiaj jestem w pracowni malarza Łukasza Bilińskiego w Krakowie, który zaprosił mnie do swojego artystycznego świata. Wywiad Mata Kubaja rozpoczyna cykl rozmów ze współczesnymi artystami.

Mat Kubaj (MAGAZIF.com): Zacznijmy od samego początku. Powiedz mi, od jak dawna zajmujesz się malarstwem?
Odkąd pamiętam zawsze coś rysowałem i malowałem. Myślę, że to mogła być piąta klasa podstawówki. Wolałem siedzieć zaszyty w pokoju z kartką i ołówkiem niż kopać piłkę z chłopakami.

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Co wpływa na to, że malujesz?
Zawsze była we mnie potrzeba, by wyrazić się poprzez wewnętrzną wrażliwość. Wcześniej więcej śpiewałem grałem na pianinie, sprawiało mi to radość do momentu kiedy przyszła mutacja i zakończyła ten okres. Otworzył się wówczas etap sztuki wizualnej, który trwa do dziś. Przez te lata zauważyłem, że malarstwo to niezwykłe medium, które pozwala poruszyć, wyzwolić w odbiorcy nieuświadomione pokłady wrażliwości, obudzić w ludziach ich lepsze „ja”. Jeśli by zrobić czasownik z imienia Łukasz, to wyszedłby „Ukaż” i kiedyś to śmiałe zestawienie popchnęło mnie do obrania sobie pewnego celu – by ukazywać, obrazować innym swoje przemyślenia poprzez malarstwo.

Będąc nastolatkiem odkrywałem świat komiksów i ilustracji, a za tym poszła chęć by odkrywać też malarstwo.

Jak byś zinterpretował swoje malarstwo w dwóch słowach i dlaczego?
W moich obrazach biel i czerń stanowią pewne klamry. Biały jest tłem, barwą płótna, na którym maluję. Czarny to kolor, który tworzy obraz. Pomiędzy tym jest jeszcze niezwykle wartościowa szarość. Szarość to coś, co leży pośrodku, przez co świetnie odzwierciedla obiektywizm. Kolor szary właśnie mieni się w moich pracach. Dla mnie ta szarość wyraża dystans do rzeczywistości, która wtapia się w całą materię. W szarości dostrzegam jakąś wartość. Jaką? Nie do końca potrafię to zdefiniować… Szarość idealnie łączy charyzmę czerni i neutralność bieli.

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Co inspiruje Cię do powstawania kolejnych prac?
Bohaterów moich obrazów nigdy nie poznałem. Wychwyciłem ich wzrokiem, przeglądając strony sesji zdjęciowych czy profile na Instagramie. Oni wszyscy stali się jedynie pretekstem. To zupełnie jak z motywem lustrzanego odbicia, albo jeszcze lepiej: patrzenia przez szybę, w której odbija się obraz, tworząc niewidoczną granicę między tym, co realne, a tym co fikcyjne. Obraz konkretnej osoby buduję na podstawie własnych doświadczeń. Wyobrażam sobie jej historię, którą potem próbuję przełożyć na płótno. Każdy z nas ma pewien kod, czyli coś, co zapamiętujemy przy pierwszym spotkaniu i przez co postrzegamy tę drugą osobę. Mogą to być rysy twarzy, zapach, sposób poruszania się. Tworzymy sami wizerunek, niekiedy odrealniony, który będzie nam odtąd towarzyszył. Na tym też się opieram. Maluję najczęściej neutralne, niezwiązane ze sobą historie, dyktowane emocjami, które razem tworzą kolażową fabułę. Żadna z postaci nie jest kimś konkretnym ani nie jest kimś szczególnym.

Wiemy, że najlepiej malarstwo odbiera się na żywo – kontemplując, czy można Twoje prace zobaczyć gdzieś na żywo?
Jak na ten moment moje prace w większej ilości można zobaczyć u mnie w galerii, która jest częścią mojej prywatnej pracowni w Krakowie. Zapraszam w odwiedziny, wystarczy jedynie wcześniej skontaktować się ze mną przez maila, stronę www lub Instagram, by umówić się na wizytę.

Czy planujesz jakieś wystawy poza swoją pracownią?
Tak, jest w planie przekrojowa wystawa indywidualna za rok, której szczegółów niestety nie mogę jeszcze zdradzić.

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

A powiedz: dlaczego czerń i biel? Czy rezygnacja z kolorów nie jest pewnego rodzaju ograniczeniem?
Nasz świat nie jest tylko czarno-biały. Otoczenie jest pełne kolorów, bo wszystko ma swoją barwę. Natura nie składa się z radykalnych skrajności. Dzięki naszej percepcji, rzeczywistość jest bardziej nasycona. Wydaje mi się, że używanie dwóch skrajnie różnych filtrów i patrzenie przez nie na świat jest pewnego rodzaju wyborem, ekspresją subiektywnego odczucia. Metafizyka czerni i bieli w moim odczuciu polega na syntezie całej palety. Tworząc czarno-białe prace malarskie kreuję sytuację, w której czerń i biel odgrywają rolę wszystkich barw. Może jakiś kanon usystematyzował się w mojej głowie, że to co jest czarno-białe oraz to, co wynika z połączenia tychże jest czymś idealnym, uniwersalnym. W pewien sposób jest przejrzyste i klasyczne. Nie ujmuje to jednak temu, by stanowić nowoczesne i nowatorskie. Czarno-białe jest w moim odczuciu ponadczasowe.

Metafizyka czerni i bieli w moim odczuciu polega na syntezie całej palety. Tworząc czarno-białe prace malarskie kreuję sytuację, w której czerń i biel odgrywają rolę wszystkich barw.

Wielu artystów tworzy sztukę zaangażowaną np. politycznie, jest odpowiedzią, komentarzem na różne sytuacje, jak Ty się możesz do tego odnieść?
W moim rozumieniu, tworzenie sztuki jest poniekąd nieuświadomioną potrzebą przelania na medium przedmiotu autorskich zainteresowań. Ta niepohamowana skłonność ciągnie za sobą nieograniczone możliwości, dlatego czemu z nich nie korzystać? Niech każdy skupia się na tym, co mu pasuje. Nie ma jednego klucza – to w różnorodności leży siła kreacji.

Dlaczego postanowiłeś się skupić na męskim portrecie? Czym jest dla Ciebie portret męski?
Mężczyzna z moich obrazów jest pretekstem do przedstawienia emocji, które są wspólne nam wszystkim. Do tego ukazywanie w subtelny sposób połączenia siły i wrażliwości jest dla mnie szalenie inspirujący. Moje obrazy są trochę jak „Malowane fotografie”. Poprzez malarski gest i naniesienie na płótno – postacie i sytuacje stają się poniekąd moją własnością. Bez tego działania, na pozór spokojne czyste obrazy-fotografie, uległyby rozmyciu. I takim sposobem powstaje kolaż zbudowany na poziomie kontekstów pomiędzy poszczególnymi kliszami. Ile w tym wszystkim pozostanie prawdy? A może to tylko wytwór swoistego oczekiwania na coś, co mogłoby, ale nigdy się nie wydarzy? To zawieszenie przynosi refleksję, jak Szymborska pisała:

„Na chwilę tu jestem i tylko na chwilę:

co dalsze, przeoczę, a resztę pominę”.

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Ukazujesz piękno i urodę męską w najlepszy wydaniu, czy zdarza Ci się malować „niedoskonałość”?
Niekiedy na zamówienie portretuję osoby, których doskonałość nie mieści się w ramy ogólnych konwencji. Myślę, że pewna idealizacja portretowa, która może być odczytywana z moich prac, jest pewną wypadkową czasu, miejsca i zainteresowań, wśród których się znajduję. Podejrzewam, że z czasem i to będzie się zmieniało.

W Twojej twórczości możemy zauważać nawiązania do kolażu i mody, skąd te inspirujące?
Te dwa słowa: „estetyka” i „dynamika” krążą wokół mody i to one najbardziej przykuwają moją uwagę, co niekiedy przynosi inspirację. Sama moda pokazywała zawsze człowieka z jego cielesnością i tym, co ma w głowie. Albo z tym, czego w niej nie ma. A to już daje pewien portret sam w sobie.

Co daje Ci życie i tworzenie w Krakowie?
Jest to miejsce, w którym na chwilę obecną dobrze się czuję. Myślę, że to miasto może dawać przestrzeń dla kogoś, kto chce stworzyć tu swoją enklawę. Nie jest za szybkie, nie jest nachalne, nie narzuca presji. Może sprzyjać komuś, kto – tak jak ja – potrzebuje w skupieniu zamknąć się w swojej bańce i pracować twórczo. To miasto na pewno nigdy nie poda Ci ręki i nie stworzy możliwości. To Ty sam musisz je generować. Tak naprawdę, to jakiekolwiek miejsce, miasto czy wieś, nie ma znaczenia, jeśli sam będziesz o sobie stanowił.

Czym jest dla ciebie Twoja pracownia?
Pracownia to przedłużenie mojego domu, galeria, miejsce pracy i wypoczynku, ale też miejsce spotkań z ciekawymi ludźmi. Jest to przestrzeń skrojona na własną miarę, gdyż wnętrza mają dla mnie ogromne znaczenie. Odzwierciedlają nas samych i dużo o nas mówią.

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Co inspiruje Cię w pracy twórczej?
W mojej pracy inspiruje mnie wiele, sięgam po różne media – czy te cyfrowe czy analogowe. Są one platformą, która zbliża mnie do znajdywania intrygujących twarzy, sylwetek, dzięki którym mogę opowiadać swoje portretowe historie.

Czy masz jakieś codzienne rytuały?
Staram się codziennie medytować.

Jak wygląda Twój dzień, czy artysta wstaje, zaczyna dzień i od razu udaje się do pracowni?
Mój dzień jest nieregularny, codziennie przynosi jakieś nowe okoliczności, których trudno mi sobie odmówić. Lubię pracę w nocy, ale to też jest ruchome. Kiedy piękny dzień zaprasza mnie, by zrobić sobie długi spacer lub wycieczkę rowerową, robię to.

Czy zdarza Ci się tworzyć portrety na zamówienie i jak przebiega ten proces?
Tak, zdarzają się też specjalne zamówienia i każde ma inną specyfikę. Lubię pracować na zdjęciach, które sam wykonuję i jeśli jest to możliwe, zawsze chcę poznać zleceniodawcę, by znaleźć z nim porozumienie. Zawsze bardzo mnie cieszy i podnosi na duchu, kiedy ktoś przychodzi z indywidualnym życzeniem. Jest to dla mnie duży komplement, kiedy ktoś spośród tak wielkiej grupy wspaniałych artystów-portrecistów wybiera właśnie mnie.

Co powoduje że malujesz, co daje ci sztuka?
Sztuka daje mi wolność, możność odkrywania swojego wewnętrznego powołania. Duże poczucie sensu ze współdzielenia się nią i świadomość, że jestem sam kreatorem swojej rzeczywistości.

Czego można Ci życzyć, jako twórcy?
Równowagi.

Łukasz Biliński jest absolwentem Wydziału Malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie i prowadzi swoją autorską pracownię malarską.

Jego prace znajdują się w kolekcjach prywatnych w Polsce i zagranicą oraz w zbiorach państwowych m.in. Centrum Sztuki Współczesnej Znaki Czasu w Toruniu.

W 2011 roku odbył stypendium na Universität der Künste w Berlinie w pracowni prof. Marka Lamerta. Swoje prace prezentował m.in. w Artes Gallery w Nowym Jorku, jak i na wystawie malarstwa w ramach Fashion Week Berlin. W tym samym roku otworzył wystawę indywidualną w Galerii BWA w Tarnowie. Otrzymał III nagrodę w Konkursie Artystyczna Podróż Hestii. W 2016 roku otworzył wystawę indywidualną w Galerii MiTo w Warszawie, został również stypendystą Twórczego Miasta Krakowa. W 2016 roku brał udział w wystawie Art Next to Fashion w CSW w Toruniu. W 2017 zaprezentował prace na wystawie indywidualnej w Galerii – Pawilon Ergo Hestii w Warszawie. Tego samego roku otworzył indywidualną wystawę w Galerii Dystans – Fundacja 4 Style w Krakowie. W 2018 roku brał udział w wystawie „Transformation” podczas Art Basel Miami Beach na Florydzie. Również 2018 roku prezentował prace na wystawie indywidualnej w ramach „outside gallery” Galerii Dystans w Krakowie.

Więcej: www.lukaszbilinski.com

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Łukasz Biliński – Portrecista męskich twarzy

Oceń ten artykuł

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

0 / 5. 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

Mat Kubaj autor MAGAZIF.com

Zawodowo Mat Kubaj jest artystą wizualnym, malarzem, architektem wnętrz i kolekcjonerem designu. Tworzy abstrakcje malarskie tuszem japońskim na papierze, płótnie i ceramice. Z jego inicjatywy powstał projekt „Design by ART – sztuka na dywanie” gdzie przenosi wspólnie z marką dywanowy swoje abstrakcje malarskie na dywany ręcznie tkane z wełny i jedwabiu w limitowanej edycji. Od lat projektuje wnętrza w duchu zen, ma za sobą wiele realizacji wnętrzarskich i projektów artystycznych. Wykorzystuje w nich designu vintage, który sam od kilkunastu lat kolekcjonuje. W jego prawie tysięcznej kolekcji znajdują się min. szkło, ceramika, porcelana, meble i tkanina artystyczna. Mat nie zamyka się na nowe artystyczne wyzwania i uwielbia rozmawiać z kreatywnymi ludźmi, dlatego też zrodził się pomysł na stworzenie nowego cyklu rozmów „Artyści i kolekcjonerzy” dla portalu MAGAZIF.com.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama