Malarka, ilustratorka, scenografka, a nawet projektantka tkanin i zabawek – Zofia Stryjeńska była kobietą wielu talentów. Dziś kojarzymy ją przede wszystkim ze stylem art deco, który znajdował wyraz w jej barwnym malarstwie. Obok Tamary Łempickiej była najsłynniejszą polską artystką międzywojnia.
Początki artystycznej drogi
Zofia Stryjeńska (z domu Lubańska) przyszła na świat 1891 roku w Krakowie. Od dziecka uwielbiała rysować i malować. Swój warsztat zaczęła szlifować jako młoda dziewczyna, współpracując z pismami ilustrowanymi. W 1909 roku rozpoczęła naukę malarstwa w szkole malarskiej dla kobiet Marii Niedzielskiej pod okiem Leonarda Stroynowskiego. Kurs ukończyła dwa lata później i wtedy też rozpoczęła naukę w renomowanej Akademii Sztuk Pięknych w Monachium, przybierając tożsamość Tadeusza Grzymały Lubańskiego (kobiety nie mogły się wtedy kształcić w tej placówce). Niestety, po roku jej tajemnica się wydała i Zofia Stryjeńska była zmuszona wrócić do Krakowa. Niepowodzenie to nie zniechęciło jej jednak do sztuki, w Polsce bowiem zaczęła ze zdwojoną siłą zajmować się malarstwem i literaturą.
Zadebiutowała w 1912 roku w krakowskim TPSP cyklem kartonów „Polskich bajd” inspirowanych opowieściami ludowymi. Przełom nastąpił w 1913 roku, kiedy to w piśmie „Czas” krytyk sztuki Jerzy Warchałowski napisał o twórczości Zofii Stryjeńskiej (wtedy jeszcze Lubańskiej) i wzbudził zainteresowanie czytelników malarką.
Miłość i sztuka nie zawsze idą w parze
W 1916 roku młoda malarka poślubiła architekta Karola Stryjeńskiego, z którym doczekała się trójki dzieci – córki i bliźniaków. Założenie rodziny nie zahamowało jej pasji, Zofia Stryjeńska stawała się coraz aktywniejszą artystką. Po kilku latach od ślubu ze Stryjeńskim malarka zamieszkała w Zakopanem, do którego ściągnęła ich praca Stryjeńskiego na stanowisku dyrektora Szkoły Przemysłu Drzewnego. Architekt wprowadził swoją żonę w świat artystycznej bohemy, do ich znajomych w owym czasie należeli m.in. Reymont, Żeromski, Witkacy, poeci „Skamandra”. Początkowo szczęśliwy, z czasem związek dwóch silnych osobowości stał się coraz bardziej burzliwy. Zofię Stryjeńską męczyło to, że mąż widział w niej głównie malarkę, a nie kobietę. Żeby robić mu na złość, niszczyła na jego oczach swoje obrazy. Po jednym z wielu kryzysów Stryjeński zaprosił artystkę do teatru. Była to jednak część spisku, w wyniku którego zamknął ją w szpitalu psychiatrycznym. Na szczęście po dwóch dniach zabrali ją z niego rodzice. Liczne konflikty doprowadziły do rozwodu w 1927 roku.
Po rozstaniu z mężem Zofia Stryjeńska wróciła do Warszawy, gdzie po dwóch latach wyszła za aktora Artura Sochę. Niestety, również ten związek szybko się rozpadł z powodu niewierności mężczyzny. Po tym małżeństwie malarka była jeszcze związana krótko z architektem i Achillesem Brezą, a następnie ze znanym już wówczas podróżnikiem i pisarzem Arkadym Fiedlerem.
Połowa lat 30. była dla Zofii Stryjeńskiej trudnym okresem, w którym nie zlecano jej żadnych prac. Z powodu coraz trudniejszej sytuacji była zmuszona sprzedać kilka swoich obrazów lichwiarzom. W końcu w 1938 otrzymała parę zamówień od polskiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych, a wśród nich zlecenie wykonania kilimu dla cesarza Japonii Hirohito.
Okupację niemiecką Stryjeńska spędziła w Krakowie, a po wkroczeniu Sowietów w 1945 roku wyjechała z Polski. Ostatecznie zamieszkała z dziećmi w Genewie, gdzie zmagała się z problemami finansowymi i tęsknotą za ojczyzną. Lata artystycznej świetności były już wtedy za nią. Część jej prac niestety spłonęła podczas wojennych bombardowań. Okupację artystka spędziła w Krakowie. Po długich perypetiach dotarła do Szwajcarii, gdzie w Genewie była już jej córka, a później osiedli tam też obaj synowie. Zofia Stryjeńska zmarła na atak serca 28 lutego 1976 roku w Genewie. Pochowano ją w tym mieście na cmentarzu Chêne-Bourg.
Obrazy z ludową duszą
W 1918 Zofia Stryjeńska wstąpiła do Warsztatów Krakowskich jako projektantka zabawek i autorka tek graficznych. W latach 1917-18 wykonała temperą cykl pięciu obrazów „Pascha”, w którym religijne motywy ikonograficzne połączyła z pierwiastkiem ludowości. W latach 1918 i 1922 wydała dwie teki litografii zatytułowane „Bożki słowiańskie”, w których sięgnęła do mitologii słowiańskiej. Do ważniejszych prac z wczesnego okresu twórczości Zofii Stryjeńskiej należą: freski w Muzeum Techniczno-Przemysłowym w Krakowie (1917), polichromia sal w baszcie Senatorskiej na Wawelu (1917) i dekoracje wnętrza winiarni Fukiera w Warszawie. Wśród kompozycji monumentalnych wyróżniają się obrazy z cyklu „Łowy bogów” (1921) oraz „Poranek”, „Wieczór” i „Koncert Beriota” (1923).
Pierwszy międzynarodowy sukces Zofia Stryjeńska odniosła w 1925 roku na Wystawie Sztuki Dekoracyjnej w Paryżu, gdzie ozdobiła salę główną polskiego pawilonu zaprojektowanego przez J. Czajkowskiego sześcioma panneaux przedstawiającymi „Rok obrzędowy w Polsce”, otrzymała aż cztery Grand Prix w działach malarstwo, plakat, tkanina, ilustracja oraz Diplom d’Honneur za projekty zabawek. Została również odznaczona Krzyżem Kawalerskim Legii Honorowej a całe to wydarzenie przyniosło jej sławę w Europie. Wystawę tę zrecenzował sam Jarosław Iwaszkiewicz, który twórczość Zofii Stryjeńskiej ocenił bardzo przychylnie: „Poczucie dekoracyjności linii i barwa u Stryjeńskiej nie mają sobie równych w malarstwie polskim, a kto wie – może i w obcym… są czymś tak niezwykłym na tle rynku malarskiego współczesnej Europy, że słuszny wśród obcych ludzi budzą podziw”.
Lata dwudzieste to z resztą w ogóle bardzo płodny okres w twórczości Zofii Stryjeńskiej i czas jej największej popularności. Praktykowana przez artystkę od najmłodszych lat technika malowania farbą wodną (gwaszem, akwarelą) na papierze, została przez nią w tym okresie doprowadzona do perfekcji. Uznanie zapewniły jej m.in. dzieła „Pastorałka”, wspomniany wcześniej cykl „Bożków słowiańskich” i „Pascha”, „Pory roku”, „Kolędy”, „Cztery sakramenty” i „Tańce polskie”. Z tego najlepszego malarsko okresu jej twórczości pochodzi także cykl „Siedem Sakramentów” namalowany w 1922 roku. Sławę zdobył on jednak dopiero w 1931 roku, wraz ze srebrnym medalem na wystawie Sztuki Religijnej w Padwie. W 1930 roku Zofia Stryjeńska została odznaczona Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski, a w 1936 roku uhonorowano ją Złotym Wawrzynem Akademickim Polskiej Akademii Literatury za „wybitne zasługi dla polskiej sztuki w ogóle”.
Zofia Stryjeńska – „Treny” i … reklama kawy
Można śmiało powiedzieć, że Stryjeńska żadnej pracy (przynajmniej o charakterze twórczym) się nie bała. Malowała monumentalne kompozycje, takie jak sześć panneau „Pory roku”. Wykonywała też polichromie w Muzeum Przemysłu w Krakowie, w Baszcie Senatorskiej na Wawelu, freski na kamieniczkach Starego Rynku w Warszawie, dekoracje statków pasażerskich „Batorego” i „Piłsudskiego”, zaprojektowała scenografię do „Harnasi” K. Szymanowskiego. Do tego wszystkiego zajmowała się pisaniem, choć tylko marginalnie. Dla swoich dzieci opublikowała pod pseudonimem Prof. Hilar podręcznik savoir-vivre’u, „Światowiec współczesny”. Pisała także pamiętniki, które ukazały się w 1995 roku pod tytułem „Chleb prawie że powszedni”.
Podejmowała się też nieco mniej spektakularnych zadań z zakresu grafiki użytkowej, projektując pocztówki, opakowania, dekoracje porcelany ćmielowskiej, tkaniny, kostiumy teatralne, drewniane zabawki, zajmowała się też reklamą (np. kawy „Enrilo”).
Zofia Stryjeńska stworzyła własny specyficzny styl w dekoracyjnie stylizowanych, barwnych, pełnych dynamiki i temperamentu obrazach; temperach, akwarelach i gwaszach. W ich tematyce odwoływała się do legend, wierzeń, historii i obyczajowości ludowej. Wydała kilka tek graficznych (Bożki słowiańskie, 1917 i 1922) i albumów reprodukcji (Tańce polskie, 1927; Pascha, 1929; Piastowie, 1929; Gusła Słowian / Magie Slave, 1934).
Do swojego bogatego CV artystka mogła dodać też bogate doświadczenie z zakresu ilustrowania książek. W jej portfolio znalazło się kilka znamienitych dzieł, którym artystka nadała niepowtarzalnego, do dziś rozpoznawalnego charakteru. Ozdobiła m.in. tak ekskluzywne wydawnictwa jak: „Pastorałka złożona z 7 kolęd” (1915), „Sielanki Szymonowica” (1926), „Treny” Kochanowskiego” (1930) i „Muzyka Podhala” S.A. Mierczyńskiego. Słynne dzięki jej ilustracjom stały się wydania dzieł takich jak: „Monachomachia czyli Wojna Mnichów” Krasickiego (1921), „Jak baba diabła wyonacyła” Tetmajera (1921) czy „Rymy dziecięce” Iłłakowiczówny (1922).
Malarstwo art deco okiem Polki
Zofia Stryjeńska wykształciła charakterystyczny styl, wpisujący się w panujące wówczas w Europie art deco, czyli kierunek w sztuce, który rozwijał się w latach 20. oraz 30. XX wieku. Jego głównym założeniem było tworzenie sztuki zarówno użytecznej, jak i pięknej, styl art deco był bowiem przeznaczony dla zwykłego człowieka, dlatego też zwracał uwagę nie tylko na estetykę chociażby mebli i dodatków, ale i na ich funkcję praktyczną. Sama nazwa „art deco” pochodzi od wystawy zaprezentowanej w 1925 roku, zatytułowanej „Exposition Internationale des Arts Decoratifs et Industriels Modernes”, co można przetłumaczyć jako „Międzynarodowa Wystawa Sztuk Dekoracyjnych i Przemysłu Współczesnego”. Art deco odważnie czerpał z dokonań Bauhausu, opartych na relacji twórczości i przemysłu. Charakteryzowały go proste, zgeometryzowane formy, kontrastowa kolorystyka z dominującymi odcieniami kamieni szlachetnych (takich jak szmaragd, rubin, kryształ, ale też czerń i ciemny brąz). Typowe dla art déco było też czerpanie inspiracji z całego świata, z różnych epok, na przykład klasyki i orientu, sztuki ludowej i kubizmu. Art deco zdominował w latach 20. praktycznie wszystkie sfery i był widoczny nie tylko w malarstwie, ale też w jubilerstwie, architekturze, aranżacji wnętrz, scenografii, meblach i w wielu innych obszarach. Art deco był kierunkiem, który niejako sprzeciwiał się sztuce secesyjnej cechującej się brakiem rygoru przestrzennego.
Zofia Stryjeńska – album pełen barw
W ostatnich latach wzrosło zainteresowanie twórczością Zofii Stryjeńskiej, którą na nowo doceniono po długim okresie zapomnienia, czego wyrazem jest chociażby wydanie w 1995 wspomnianych wcześniej pamiętników malarki „Chleb prawie że powszedni”. W 2009 roku otwarto pierwszą, powojenną wystawę monograficzną tej najsłynniejszej obok Tamary Łempickiej polskiej malarki dwudziestolecia międzywojennego. W 2015 roku pojawiła się świetna biografia artystki pióra Angeliki Kuźniak, zaś w 2018 roku ukazał się o Zofii Stryjeńskiej album Światosława Lenartowicza, zawierający i prof. Lecha Majewskiego, ukazujący barwną twórczość tej niezwykłej artystki. Jak widać, ta nietuzinkowa postać wciąż fascynuje. Warto zapoznać się bliżej z jej niezwykłą spuścizną.
Fot. i oprac. na podst.:
Agraart, Art Info, Desa Unicum, Cyfrowe Zbiory MNW