Mówi o sobie po prostu: projektant. Jako absolwentka wzornictwa przemysłowego i edukacji artystycznej, „rzeźbi” dziś wirtualnie, by pokazać w realu, co potrafi druk 3D…
Jako spadkobierczyni Kobro i Strzemińskiego Magdalena Stecka proces tworzenia traktuje bardzo poważnie i profesjonalnie. Jej projekty tylko wyglądają nonszalancko, cały proces powstawania trójwymiarowych obiektów jest bowiem dokładnie przemyślany. Projektantka dba o ergonomię i kompozycję swoich przestrzennych form, jak sama mówi. Od jakiegoś czasu zaczęła łączyć nowoczesne technologie, dzięki którym jest w stanie zaprojektować dosłownie wszystko, szczególnie przedmioty o kształtach niemożliwych do uzyskania w inny sposób, z… tradycyjnym rzemiosłem. Swoje poszukiwania twórcze przeniosła na grunt ceramiki, zafascynowana pewną nieprzewidywalnością, jaką funduje ten trudny w obróbce materiał. Projektantka porównuje proces wypalania naczynia do wywoływania analogowej kliszy. Trzeba być gotowym na różne niespodzianki, gdy wyjmiemy je z pieca… Rękodzieło to coś, co ostatnio pochłania fascynatkę technologii, która pracowała przecież nad takimi projektami, jak „Tajemnice pyłków” dla EC1 w Łodzi, organizowała weekend druku 3D oraz prowadziła wykłady dla cosplayowców z okazji wystawy DC Świt Superbohaterów, a nawet przygotowała trójwymiarowe „mapy” Księżyca na uczczenie 50-lecia lądowania na Księżycu.
W swojej pasji do ceramiki szczególnie skoncentrowała się na filiżankach i kubkach. Zgeometryzowane kształty to nie wszystko, co wyróżnia te minidzieła sztuki. Stecka zadbała również o nieprzypadkowe kolory, które pięknie podkreślają linie jej wyrobów, a także o fakturę, która może nie być aż tak widoczna z daleka. Na szczęście z filiżanką czy naczyniem do yerba mate wchodzimy raczej w bliskie kontakty.
Świetnym pomysłem, który podkreśla nastawienie na użyteczność, a nie wyłącznie piękno formalne, jest wprowadzenie do sprzedaży filiżanek do podwójnego espresso. Mają idealną pojemność i wygodnie się je trzyma w dłoni, choć komfort ich użytkowania nie jest pierwszym, o czym myślimy, gdy rzucimy na nie okiem. Bo przede wszystkim są jednak wysmakowane i piękne.
Piękne szkliwione kubki bez ucha mogą mieć różne zastosowania, choć szczególnie polecamy je jako element codziennego rytuału picia herbaty czy kawy. Wyraźny wzór wielokątów nadaje prostej bryle elegancką formę.
Wśród naczyń bez ucha znajdziemy też nieco egzotyczne matero do picia yerba mate. Miłośnicy tego napoju z pewnością dostrzegą nawiązanie do kształtu tykwy, z której tradycyjnie pije się napar z ostrokrzewu paragwajskiego. Zamiast kawy – yerba mate o wielu cennych właściwościach, zamiast tykwy zaś – piękna szkliwiona ceramika…
Tradycjonalistom spodobają się również filiżanki do cappuccino o wąskiej podstawie, rozszerzające się ku górze. Pozwalają na nałożenie spienionego mleka i zabawy w dekoracje w stylu „latte art”. Są wariacją na temat klasycznej filiżanki, ale mimo zgeometryzowania i nieco mocniejszej formy pozostają eleganckie.
Przygoda Magdaleny Steckiej z drukiem 3D oraz z ceramiką nabiera rozpędu. Kto wie, na jakie tory wkroczy w przyszłym sezonie i jakie obiekty sztuki użytkowej zechce nam wyczarować… to znaczy wydrukować, żeby później własnoręcznie nadać każdej sztuce indywidualny charakter.
Fot. i oprac. na podst.:
mat. prasowe Stecka