Historia zawarta w drewnie

Zaczęło się od stołu, wykonanego z drewna jesionowego z drzewa, które rosło na pobliskiej ulicy. Dziś manufaktura pod Wrocławiem tworzy drewniane meble dla klientów z całego świata. O tym, jak podczas pracy może zaskakiwać drewno, w czym jest wyjątkowe oraz jak ważne jest dziś tworzenie unikatowych wzorów rozmawiamy z Elżbietą i Przemysławem z [permalink href="https://malitajustwood.com/" target="_blank"]MALITA Just Wood[/permalink].

Katarzyna Księżopolska (MAGAZIF.com): Jak zaczęła się Wasza przygoda z drewnem?
Przemysław: Zaczęło się od remontu naszego mieszkania i adaptacji poddasza. Stwierdziliśmy, że brakuje nam stołu i pomyśleliśmy o tym, by wykonać go własnym sumptem. Znaleźliśmy akurat stare deski i powstał ciekawy stół: od tego się zaczęło. Po czasie stwierdziliśmy, że dlaczego by nie zacząć takich sprzedawać…
Elżbieta: Dodam, że to były „sentymentalne deski”. Były przechowywane na strychu, nad warsztatem stolarskim, w którym obecnie pracujemy. Deski pochodziły z drzewa, które wiele lat temu ściął dziadek Przemka. Czekały na to, aby ktoś tchnął w nie życie. Padło na nas.
Przechowywano je co najmniej parę lat, a było to drewno z przydrożnej alei jesionowych drzew.. Także natrafiliśmy na drzewo z prawdziwą historią. I jak się okazało, Przemek, który jest samoukiem, złapał bakcyla, po prostu spodobała mu się praca z drewnem i tak się w sumie zaczęło – od pierwszego stołu dla nas.

surowe drewniane deski ułożone na stosie

Stolarnia, czyli wszystko zaczyna się od deski

A co lubicie w drewnie? Jakim surowcem jest drewno? Ponadczasowym, łaskawym do pracy?
Przemysław: Drewno bywa kapryśnym surowcem, trudnym do ujarzmienia, ale jeśli ma się zdolności stolarskie, to można zawalczyć i mogą wyjść z niego fajne rzeczy.
Elżbieta: Bywa nieprzewidywalne, ale to też czyni naszą pracę ciekawą, bo zawsze jest tak, że każdy kawałek drewna jest inny. Wpływa na to usłojenie, kolorystyka, a mimo tego, że mamy drewno np. dębu, to każda deska będzie inaczej wyglądała. To jest ciekawe, a przy okazji może nas zaskoczyć przy obróbce. Gdy przeglądamy surowe deski, to niemal nigdy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak finalnie będzie wyglądał blat – to jest element zaskoczenia, przeważnie miłego.

kolorowy drewniano niebieski stół z drewna i żywicy epoksydowej widok z góry malita just wood

Kolekcja Żywica Połysk, MALITA Just Wood

Stawiacie na naturalne surowce, drewno jest surowcem z historią, jak w przypadku jesionu, o którym wspomnieliście. Od razu poszliście w tę stronę, czy najpierw robiliście w życiu coś innego?
Elżbieta: Przez dłuższy czas było to hobby po godzinach, bo oboje pracowaliśmy na etacie. Przemek jest aktywnym typem człowieka, nie usiądzie przed telewizorem i nie spędzi czasu na oglądaniu filmów. Po tym, jak rozpoczęła się przygoda z drewnem, nim się spostrzegliśmy, powstał jeden stół, potem drugi, potem powstało coś dla znajomych, bo spodobało im się nasze wykonanie. Z czasem odważyliśmy się pokazać nasze meble w internecie. Chcieliśmy przekonać się, jaki jest ich odbiór. I okazało się, że jest całkiem dobry. Kolejnym krokiem był udział w targach Wroclove Design we Wrocławiu (w 2016 r.). Piękny okres!

Jesteście w zasadzie zakładem stolarskim, manufakturą: jak działacie? Ile osób odpowiada za powstanie Waszych produktów? Jak duży macie zespół? Zdradzicie, ile osób bierze udział w wykonaniu takiego stołu?
Przemysław: Na co dzień działam sam z jeszcze jednym stolarzem, ale współpracujemy z dwoma następnymi. Mamy też zespół odpowiedzialny za obróbkę metalu, który wykonuje nam stelaże. W zasadzie jakbym pozbierał wszystkich ludzi, to jest ich garstka, przy czym każdy dokłada coś swojego. Na co dzień w stolarni pracuje nas dwóch. Jest też Ela, która się całą administracją, marketingiem, fakturowanie i obsługą klienta.
Elżbieta: Ja jestem w cieniu artystów (śmiech).

trzy osoby stojące koło siiebie na drewnianym tle - dwóch mężczyzn i w środku kobieta

Zespół MALITA Just Wood

kobieta i dwóch mężczyzm pochyleni nad projektem w stolarni

MALITA Just Wood

Fakt, artyści pracują, ale w ramy ubiera to kto inny, działając niejako w kuluarach. A w jaki sposób powstają Wasze stoły? Chodzi mi o drogę od kawałka drewna do gotowego mebla?
Elżbieta: Wszystko zaczyna się od tego, że klienci nas znajdują i zakochują się w naszych produktach. Zwykle wysyłają zapytania, dołączając zdjęcia, na zasadzie: „Podoba mi się ten stół, chciałabym mieć podobny” bądź w swej wyobraźni mają już stół idealny. Wysyłamy ofertę, omawiamy szczegóły i jeśli oferta zostanie zaakceptowana, to wtedy, mając na uwadze wskazówki klienta, rozpoczynamy poszukiwania idealnych desek, wiedząc, że mają mieć np. ciekawą, nieregularną krawędź, dużo kory lub otworów, być z drewna orzecha. Zwykle na poszukiwania tych właściwych desek poświęcamy kilka godzin. Wertujemy parę kubików drewna, mając wizję w głowach, jak powinno to wyglądać i jakie jest oczekiwanie klienta. Wtedy wysyłamy zdjecie surowych desek z zaznaczeniem granicy blatu. Wówczas klienci przeważnie to akceptują, jeśli nie – próbujemy drugi raz, a jeśli i wówczas nie dojdziemy do porozumienia (co jeszcze nigdy się zdarzyło), to zobowiązujemy się do zwrotu kosztów, żeby też klienci nie czuli się zobowiązani, że muszą od nas zamówić stół. Ogólnie mamy świetny feedback od klientów w postaci licznych zdjęć i świetnych recenzji. Nasi klienci chwalą obsługę, jakość wykonania i wzornictwo.

zbliżenie na stół drewna z żywicą epoksydowa detal malita just wood

Kolekcja Żywica Połysk, MALITA Just Wood

Dopuszczacie zatem możliwość zobaczenia prototypu, który później trafi do domu klienta?
Elżbieta: Tak, dokładnie. I co jest bardzo zaskakujące, klienci do nas często przyjeżdżają, zdarza się że i z drugiego końca Polski. Jesteśmy spod Wrocławia, a mieliśmy klientów znad morza, z okolic Bieszczad. Lubimy, gdy klienci do nas przyjeżdżają, bo jest to ciekawa wymiana spostrzeżeń oraz znakomita okazja do rozmowy o drewnie.
Przemysław: Wtedy możemy też w większym stopniu zaspokoić potrzeby klientów, bo i w rozmowie bezpośredniej otrzymujemy zwykle więcej informacji na temat tego, czego faktycznie szukają i czego potrzebują.
Elżbieta: Poza tym, mogą na miejscu na własne oczy zobaczyć, jak taka produkcja wygląda.

Wydaje mi się, że cenne jest też to, kiedy zobaczą, że jest to manufaktura, że stół wykonuje człowiek, a nie maszyna. Dziś na pewno cenimy takie miejsca – które są unikalne, gdzie widać pracę człowieka z produktem, który do nas trafia – jest to wartością dodaną. Podobnie jak i to, że zdajemy się na naturę i każdy tworzony egzemplarz jest inny.
Elżbieta: Dokładnie, choć jest to przeważnie doceniane, ale z drugiej strony – i nieco problematyczne. Często wykonamy jakiś stolik i klienci bardzo się koncentrują na danym egzemplarzu, a jego odtworzenie jest niezwykle trudne, jeśli nie niemożliwe. Zatem unikatowość ma dwie strony: jest to na pewno oryginalność i pewność, że nikt nie będzie mieć takiego stolika, z drugiej – nie ma możliwości wykonania duplikatu.

Skąd pomysł na łączenie drewna z żywicą? Drewno jest samo w sobie piękne, a według mnie żywica dodaje głębi temu produktowi i pokazuje też mnogość interpretacji mebla we wnętrzu, a dodatkowo: w pewien sposób wpływa na unikatowość…
Elżbieta: Oczywiście, żywicę traktujemy jako dodatek do drewna, nie jest tu dominantą, ale ma uzupełnić i wyeksponować najpiękniejsze elementy w drewnie, bo przykładowo poszarpanego drewna nie umieścimy w litym, gładkim stole, bo nie ma to racji bytu w codziennym użytkowaniu żywica zastygając podkreśla te ubytki, dodajmy nawet: piękne ubytki, w drewnie. To jest wartość dodana. Z tego drewna nie korzysta stolarz, np. robiący schody, ale my z wielką przyjemnością takie niedoskonałe deski wykorzystamy.

jasny stół drewniany z żywicą epoksydową na żelaznych metalowych ciemnoszarych nogach

Kolekcja Żywica Mat, MALITA Just Wood

Czyli nie dość, że Wasze stoły są oryginalne, to jeszcze sprawiają, że surowiec się nie marnuje?
Przemysław: Jasne, jak najbardziej. Te deski, które są u innych odpadem, u nas są jak najbardziej pożądane. Im bardziej taka deska krzywa i dziurawa, tym dla nas to fajniejszy materiał.
Elżbieta: Na samym początku mieliśmy bardzo duży problem, aby znaleźć takie deski.Tartaki zwykle nastawione są na sprzedaż desek ładnych, pięknych i wygładzonych. Kiedy zaczynaliśmy przygodę z drewnem to nie rozumiano nas, dlaczego szukamy właśnie takich z pewnymi defektami. jak przyjeżdżaliśmy, to mówili o nas: „O, to ci od brzydkich desek” (śmiech).

Czyli skąd teraz pozyskujecie surowce?
Przemysław: W zasadzie z tartaków. Obecnie tartaki musiały zmienić swój profil sprzedaży i dostosować się do klientów takich jak my.
Elżbieta: Można powiedzieć, że dziś mamy wypracowane te kontakty i zdarza się, że odłożone deski na nas czekają, mamy też drewno od osób prywatnych, jeśli okaże się, że ktoś ma fajne drzewo, to też je wysuszymy. Bez względu jednak na to, jakie jest źródło, zależy nam na tym, by był to sprawdzony produkt – a grunt to dobrze wysuszone drewno. Jeśli nie jest dobrze wysuszone, zaczynają się problemy.
Przemysław: Tak, to musi być sprawdzony materiał, jeśli niewysuszone drewno wstawi się do wnętrza, gdzie są stałe warunki, to drewno zaczyna tracić swoją wilgotność w domu, przez co może zacząć pękać, wykrzywiać się czy wypaczać. I niestety zupełnie straci swój urok.

Wasze stoły można personalizować. Jaką siłę i wartość ma dziś według Was fakt, że mebel jest personalizowany?
Elżbieta: Klient ma do wyboru wiele rzeczy, może momentami aż za dużo (śmiech), dlatego przykładowe realizacje, które są na stronie mają podpowiedzieć, jak wygląda gotowy produkt. Klient może wybrać wszystko, a my dopasowujemy się do każdego jego wymagania, to duży plus naszej manufaktury, bo firmy produkujące duże ilości mebli nie przewidują takiego scenariusz i zwykle mają pewne standardy, które oferują i nic ponadto, indywidualnie wykonać nie mogą. Co klienci mogą wybrać? Tak naprawdę wszystko: od gatunku drewna, koloru żywicy, po kształt nóg (jesteśmy w stanie wykonać niemal wszystkie, nie tylko prezentowane na naszej stronie) a także materiał, z którego zostanie wykonana noga. Mamy duże pole do popisu i kreatywności. Wiemy, że momentami zaprojektowanie takiego stołu jest niełatwe, dlatego służymy pomocą, ale wydaje mi się, że jest to w dzisiejszych czasach potrzebne klientowi.

Jaką siłę i wartość według Was mają dziś meble personalizowane?
Elżbieta: Przede wszystkim unikatowość, fakt, że są dostosowane do naszych potrzeb, że mebel jest dokładnie taki, jak chcemy – bo mamy wgląd w realizację. Poza tym trzeba podkreślić fakt, że jest to polski produkt i wspieramy polski rynek.
Przemysław: To jest też ważne, że klient niemal od podstaw tworzy z nami ten mebel – jego udział jest widoczny na każdym etapie produkcji. A wizja produktu materializuje się naszymi rękami.

Które z kolekcji, wzorów, materiałów cieszą się największym powodzeniem? Czy widzicie sezonowe tendencje?
Elżbieta: Odkąd zaczęliśmy robić meble z żywicą, to najczęściej wybierane są właśnie one, najczęściej w kolekcjach połysk i mat. Na samym początku, po pierwszych targach, w jakich braliśmy udział, największym powodzeniem cieszyła się kolekcja żywica połysk, a teraz klienci wybierają częściej żywicę mat, czarny i biały kolor do swoich wnętrz. Ale wszystko zamyka się właśnie w żywicy.

Zamówienia składają także klienci zagraniczni: czy widzicie różnice między gustami i wybieranymi produktami przedstawicieli różnych nacji?
Elżbieta: Ponownie króluje żywica. To z pewnością nasz znak rozpoznawczy. Byliśmy jednym z pierwszych producentów, to jest nasz wyznacznik i chyba wyróżniamy się spośród innych wykonawców stołów i jesteśmy z tym kojarzeni. A predyspozycje zagranicznych klientów, to głównie żywica i drewno orzecha europejskiego – jest to ulubione połączenie, podobnie jak klienta z Polski.

W jakich miejscach i realizacjach Wasze stoły się sprawdzą? Stół to niby jadalnia, ale zdaje się, że nie tylko.
Elżbieta: Przy okazji współpracy z firmą Kron stworzyliśmy dwa stoły do biurowca Coca-Coli w Warszawie. Jeden stół był lity, dębowy, z naturalnie wyszczotkowaną krawędzią, duży 3,6 m x 1,2m. A drugi stół był dębowy z niebieską żywicą. Mieliśmy też feedback od pracowników firmy: po tym, jak opublikowaliśmy post na FB, pisali do nas, że bardzo dobrze się przy nich pracuje. W tym roku zaś mieliśmy dużą realizację dla firmy kosmetycznej z okolic Gniezna i tam już wykonywaliśmy o wiele więcej elementów biurowych z drewna – była to lada recepcyjna, jak i stół konferencyjny, który po złożeniu dwóch elementów miał wymiary 8 na 1,40 m.
Przemysław: Było to drewno dębowe, o grubości 55 mm w lakierze i połysku – to był majstersztyk.
Elżbieta: Sesja jest przed nami, ale na pewno podzielimy się jej efektami. Wysyłaliśmy też stolik do hotelu w Stanach, z bezbarwną żywicą i drewnem orzecha. Wobec tego tak, realizacje w miejscach publicznych też mamy za sobą.

drewniany duży stół z krzesłami w sali konferencyjnej

Realizacja w siedzibie Coca-Coli w Warszawie, MALITA Just Wood

stół drewniany z żywicą epoksydową w sali konferencyjnej malita just wood

Realizacja w siedzicie Coca-Coli w Warszawie, MALITA Just Wood

stół z żywicą epoksydową w sali konferencyjnej z ciemnymi krzesłami

Stół z kolekcji Żywica Mat, realizacja w USA, MALITA Just Wood

A teraz pytanie z gruntu poradnikowych: jak dbać o Wasze stoły?
Przemysław: Bardzo prosto, bo nie są wymagające – wystarczy ściereczka i płyn. Zabrudzenia np. z buraczków czy soku z cytryny trzeba usuwać w miarę szybko. Do żywicy można stosować podkładki pod ciepłe naczynia. Taka pielęgnacja sprawi, że możemy cieszyć się takim produktem bardzo długo.
Elżbieta: Ważne, aby stosować ściereczki z mikrofibry, czyli z miękkim włosiem, aby nie rysować powierzchni blatu. I podkładki też oczywiście się przydają. Najbardziej wymagającym opieki i uważności jest kolekcja żywica połysk – łatwiej się rysuje niż matowa. Istnieje jednak możliwość odświeżenia takich blatów i nadania im nowego wyglądu – podobnie jak w przypadku karoserii samochodowej – pastą i polerką i wówczas uzyskujemy odświeżony blat. Teraz pracujemy nad oklejaniem blatów w połysku, tak jak okleja się karoserię samochodów folią. Wówczas mamy 100% zabezpieczony blat i to jest rozwiązanie na przyszłość.

Jakie macie plany? Czy planujecie poszerzyć swą kolekcję?
Elżbieta: Trzeba dodać, że jesteśmy też w stanie wykonać wszystkie elementy z drewna, planujemy też poszerzenie oferty o komody, szafy, regały. Mamy pewien pomysł, związany z żywicą – raczej nie zdążymy na jesień. Możemy jednak zdradzić, że będziemy palić drewno!

Więcej na: malitajustwood.com

Fot.: MALITA Just Wood

Oceń ten artykuł

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

0 / 5. 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

Katarzyna Księżopolska - Redaktor naczelna MAGAZIF.com

Redaktor naczelna portalu MAGAZIF.com. Z wykształcenia socjolog i filolog polski. Autorka wywiadów, relacji z wydarzeń, poradników i raportów dla branży architektury, designu i wnętrz; moderatorka paneli dyskusyjnych, rozmów i spotkań; prowadząca warsztaty i konsultacje dla architektów i projektantów w zakresie komunikacji. Kierowniczka produkcji filmów dokumentalnych, poświęconych branży wnętrzarskiej. Cyklicznie dokonuje autorskiego przeglądu inspiracji, nowości oraz wydarzeń branżowych w ramach formatu „MAGAZIF NEWS”. Zasila szeregi jury najważniejszych konkursów branżowych w Polsce – m.in. Dobry Wzór, Międzynarodowe Biennale Architektury Wnętrz w Krakowie, must have przy Łódź Design Festival, Diament Meblarstwa. Pierwsze doświadczenia zawodowe zdobywała w branży badawczej, zajmując się badaniami marketingowymi, koordynacją międzynarodowych projektów oraz consultingiem dla firm w zakresie wdrożeń produktowych i strategicznych. Miłośniczka designu i mody.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama