W tym roku przypada okrągła, setna rocznica powstania Bauhausu – szkoły artystycznej, która wywarła kolosalny wpływ na kształt architektury, wzornictwa i sztuki XX wieku. Tymczasem projekty Eileen Gray, jednej z przedstawicielek tego nurtu, możemy mieć już we własnych domach.
Szczypta historii, czyli kim była Eileen Gray
Historia Bauhausu to przede wszystkim nazwiska wybitnych mężczyzn: ojca-założyciela Waltera Gropiusa, Ludwiga Miesa van der Rohe, Hannesa Meyera czy Marcela Breuera. Na ich tle pojawia się też postać Eileen Gray – kobiety, która miała potężne zasługi dla światowego designu i zrewolucjonizowała myślenie o projektowaniu mebli.
Arystokratyczne pochodzenie dało młodej Eileen Gray możliwość studiowania architektury dla przyjemności. Piekielnie inteligentna i wyzwolona, stała się jednym z symboli kobiet czasów Art Deco. Nowe nurty myślowe i rewizja spojrzenia na architekturę bardzo wciągnęły Gray, która zaczęła poszukiwać własnego języka estetycznego. W tym czasie projektowała wnętrza w Paryżu. Wśród jej klientów byli m.in.: James Joyce, Ezra Pound czy Elsa Schiaparelli. Związana uczuciowo z architektem Jeanem Badovici (wydawcą legendarnego magazynu „L’Architecture Vivante”) wspólnie z nim zaprojektowała dom nad morzem w Roquebrune niedaleko Monako, nazwany E-1027. W tym kodzie zawarte są pierwsze litery imion i nazwisk wybitnej pary. Willę ukończono w 1929 roku. Przez cały okres budowy projektantka brała aktywny udział we wszystkich pracach. Opus vitae Eileen Gray – jej nadmorski dom E-1027 został niestety zniszczony. Raz przez Le Corbusiera, który przyozdobił jego wnętrza muralem (będącym – jak się okazało – niepożądaną niespodzianką), a drugi w czasie II wojny światowej.
Ku funkcjonalności: meble złożone z elementów, które można zmieniać
Eileen Gray interesował problem mebli funkcjonalnych, tworzonych z prostych elementów, które można regulować i zmieniać. Konsola Rivoli z ruchomymi tackami czy regulowany stolik E-1027 to jedne z najciekawszych przykładów geniuszu projektantki. Meble te weszły do panteonu najważniejszych przykładów designu XX wieku. Jako ciekawostkę można podać historię powstania fotela Bibendum, zaprojektowanego w 1926 roku. Był inspirowany słynnym ludzikiem Michelin. Gray jako jedna z pierwszych zaczęła interesować się kwestią nowoczesnego oświetlenia. Efektem jej studiów jest lampa Tube light z 1927 roku – dziś jeden z klasyków designu.
Eileen Gray: powrót do panteonu
Nazwisko projektantki zostało nieco zapomniane. Należyte miejsce i przywrócenie jej nazwiska powszechnej świadomości nastąpiło w latach 70. między innymi dzięki Yvesowi Saint Laurent, który zaczął kolekcjonować jej meble. Po jego śmierci fotel Dragon wykonany przez Eileen Gray został sprzedany na aukcji za prawie 22 miliony dolarów, ustanawiając światowy rekord. Następnie prestiżowe paryskie Centre Pompidou w 2013 roku zorganizowało wielką monograficzną wystawę Eileen Gray. Wydaje się, że nazwisko tej wybitnej kobiety o umyśle wykraczającym ramy epoki, w której żyła nie ulegnie już zatarciu w powszechnej pamięci.
Dorota Kuć i Karina Snuszka zafascynowane twórczością projektantki dokonały autorskiego wyboru mebli, które są dostępne w ich warszawskim showroomie Mood Design. Kolekcja projektów Gray sprzedawana jest przez niemiecką firmę ClassiCon. W ofercie znalazły się też szklane stoliki projektu Sebastiana Herknera.
.:
mat. prasowe ClassiCon, Mood Design[/note]
Fot. i oprac. na podst