Ubrać w pióra mógł nie tylko Alexander Mcqueen, i nie tylko modelkę. Heike Buchfelder ubiera w nie lampy.
Egzotyczne wcielenie światła od 12 lat serwuje nam niemiecka projektantka Heike Buchfelder pod marką Pluma Cubic. Pióra to wdzięczny materiał, który pozwala formować niespotykane kształty, ale też… utrzymać przedmiot z niego wykonany w czystości. Wbrew swojemu wyglądowi mają one bowiem tę właściwość, że nie zatrzymują zanieczyszczeń (efekt „kwiatu lotosu”) i są trwałe.
Lampa z piór jest tak efektowna, jak czasochłonne jest jej wytworzenie. Do wykonania jednej lampy potrzeba kilku tysięcy piór, które montuje się na tekstylnym abażurze ręcznie. Heike Buchfelder sama czuwa nad pracą rzemieślników, którzy wcielają w życie jej pełne elegancji projekty. Lampy Pluma Cubic są wbrew pozorom minimalistyczne, bo pióra to nie tylko rajskie ptaki, pawie i papugi. Te w wersji luksusowej często są białe i ktoś układa je w misterne, ponadczasowe, proste formy wiszących abażurów i lamp stołowych.
Pióra to nie tylko rajskie ptaki, pawie i papugi, ale i lampy stołowe
Niektóre stoją na długich, smukłych nogach
Można je zobaczyć m.in. w Vip Lounge Lufthansy na lotnisku w Monachium – stojąca lampa z piór, Moss Gallery w Nowym Jorku czy Miele Gallery w Berlinie – lampa wisząca z piór, a kupić np. w Kooku. Ciekawe, czy podobały się Mcqueenowi…
Oprac. na podst.:
Materiały prasowe Kooku / kookudesign.com