Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
Reklama
Reklama

Współpracują z architektami, tworzą unikatowe oświetlenie na potrzeby hoteli czy salonów beauty, a jednocześnie oferują klientom prywatnym lampy w rozsądnych cenach. Dbałość o detale i trwałość to coś, na czym szczególnie im zależy, a ich filozofię można podsumować dwoma słowami: demokratyzacja oświetlenia. Przyjrzyjmy się bliżej marce ARGON.

Zazwyczaj produkty premium mają zaporowe ceny dla przeciętnego konsumenta, dlatego rynek zalewa masa kompromisowych rozwiązań: albo trwałych i niespecjalnie ładnych, albo dość przyjemnych w odbiorze, jednak produkowanych w całości w Azji z tanich i mało trwałych komponentów. Tu pojawia się też szeroko dyskutowany w branży problem podróbek, które nie każdy jest w stanie zidentyfikować, bo nie każdy zna pierwowzory lamp czy mebli. Producent oświetlenia ARGON stawia na oryginalne i zróżnicowane wzornictwo, a szczególną wagę przykłada w jego kontekście do tzw. demokratyzacji oświetlenia. 

Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
ARGON
Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
Lampy ARGON, MARINA ROYALE DARŁOWO
Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
Lampy ARGON, Apartamenty Novy Szczyrk
Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
Showroom ARGON
Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
Showroom ARGON

Lokalnie nie musi znaczyć drogo

Rodzinna firma ARGON stara się produkować swoje lampy z poszanowaniem każdej ze stron – zarówno rzemieślnika, jak i docelowego odbiorcy, któremu zależy na jakości, niepowtarzalnym designie i atrakcyjnej cenie. Pochodząca spod Częstochowy manufaktura stawia na lokalność, zatrudniając osoby z okolicznych miejscowości i bazując na  lokalnych kooperantach. Na produkcji w Argon pracuje około 40 osób odpowiedzialnych za szlifowanie, spawanie, obróbkę metali, lakierowanie, montaż czy pakowanie. Do produkcji lamp wykorzystuje się solidną, grubą stal i lity mosiądz, a także szkło z polskich hut.  Wśród lamp znajdziemy te z lakierowanymi powłokami oraz te z tkaninowymi abażurami.

Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
ARGON

Jak sami mówią:

Pod hasłem demokratyzacji oświetlenia rozumiemy to, że każdy zasługuje na produkty trwałe, atrakcyjne wizualnie i wykonane z pasji w Polsce.  Stąd też możliwość zakupu końcówek serii w internetowym outlecie nawet za 20–30 złotych. Lampy Argon można znaleźć w salonach sieci Komfort, w fantastycznym Studio Oświetlenia Agata Meble w Katowicach, w profesjonalnych salonach oświetleniowych w całej Polsce, a także w sieci w licznych sklepach internetowych i w oficjalnym sklepie internetowym producenta. Ponad 80% bogatej oferty 1000 lamp dostępne jest od ręki z wysyłką w ciągu 24/48 godzin. 

Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
ARGON
Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
ARGON Aruba

Oświetlenie dla projektantów wnętrz

ARGON współpracuje również z architektami, modyfikując dane modele swoich lamp pod konkretną wizję wnętrza lub wręcz projektując je na zamówienie całkiem od nowa. Projektanci wnętrz mogą współpracować z firmą zarówno przez partnerów, jak i bezpośrednio. W ramach współpracy otrzymują kompletne wsparcie techniczne – modele 3D, katalog papierowy i online, wzornik oraz fachowe doradztwo. 

Piękne światło dla każdego, czyli o demokratyzacji oświetlenia
ARGON

ARGON ma do zaproponowania ponad 1000 różnych modeli lamp. Zakres cenowy oraz stylistyczny jest naprawdę szeroki – od surowych lamp w stylu industrialnym przez spokojne oświetlenie w stylu skandynawskim po efektowne lampy mosiężne z ryflowanym szkłem z nowej kolekcji HAMPTON. Demokratyzacja oświetlenia to właśnie chęć rozświetlania każdego wnętrza – na lata, bez kompromisów i z satysfakcją użytkownika.

Artykuł sponsorowany

Oceń ten artykuł

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

0 / 5. 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

Magdalena Torczyńska-Moradi autor MAGAZIF.com

Pisze od ósmego roku życia, wyżywa się redaktorsko od 2007 roku. Łączy w sobie skrajności, o których boją się szepnąć nawet syczące S i złowrogie Ó z tysięcy stron, których dotknęła. Nigdy nie umiała rysować, śpiewać, grać na instrumentach ani w koszykówkę, więc pozostała jej rzeźba, tyle że w słowach. Robi to z przyjemnością, prowadząc własną firmę Tekstem. Redaguje, pisze i pilnuje, żeby inni robili to ładnie. W przyszłości ma zamiar też zadbać o najmłodszych czytelników, dokładając kilka cegiełek do rynku wydawnictw dziecięcych.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama