Industrial w ich wydaniu nie wychodzi spod maszyny, ale śmiało może stanąć w lofcie albo przypomnieć czasy maszyny parowej mieszkańcom minimalistycznego wnętrza. Poznajcie Zapalgo.
Jest ich trzech i żaden nie kończył uczelni związanej z projektowaniem. Z wykształcenia są: filozofem, inżynierem i ekonomistą. Bardziej niż wyuczone zawody pociągało ich jednak projektowanie, i to był strzał w dziesiątkę. W opracowaniu pierwszych projektów lamp, od których wszystko się zaczęło, pomógł im znajomy elektryk, i tak powstały miedziane lampy z czujnikiem dotykowym.
Świecą mocniej lub słabiej w zależności od naszego dotyku. Surowe lampy z miedzianych rurek z żarówką Edisona dają ciepłe światło i wprowadzają tajemniczy klimat do wnętrza. Przywodzą na myśl wiek pary – dobrze się czują w steampunkowej stylistyce. Chłodne otoczenie ocieplą bursztynowym światłem i wcielą się w rolę efektownego detalu.
Spodobały się tak bardzo, że dziś podróżują z Polski po całym świecie, ale zawsze będą robione ręcznie. Tak jak meble, które Zapalgo włączyło do swojej oferty po sukcesie wyjątkowych miedzianych lamp.
Wściekły design i kosmiczna komora, czyli futurystyczne meble
O swoim stylu mówią „wściekły design”. I taki jest. Ich komoda Furious ma w sobie pęd ku przyszłości, mimo że wykonano ją z tradycyjnego, znanego od wieków materiału. Lite drewno i miedziane blachy pozwoliły uzyskać solidny, futurystyczny mebel, który kryje w sobie tajemnicę. Do wyboru mamy wiele kolorów i rodzajów wykończenia dębowo-miedzianej bryły.
Kosmiczną komorą z napojami twórcy z Zapalgo nazwali barek z drewna, który dopiero co wylądował na naszej planecie, stworzony przez obcą cywilizację. Solidny sześciokąt Celo stoi na żelaznych wrzecionowatych nogach, które przywodzą na myśl maszynę. Można go wyposażyć w system oświetlenia i oczywiście wybrać każdy element wykończenia spośród wielu kolorów i deseni.
Fot. i oprac. na podstawie:
Materiały prasowe Zapalgo