Czy dobry design musi być całkiem serio? Qeeboo udowadnia, że niekoniecznie, wykorzystując do tego popkulturowe wątki i inspiracje ze świata zwierząt.
Podejmując próbę pogodzenia designu wysokiej klasy z niewygórowaną ceną założyciel marki Qeeboo Stefano Giovannoni postawił na eksplorowanie możliwości kreatywnego wykorzystania tworzyw sztucznych. Zaprojektowane pod tym szyldem sprzęty są trochę jak przeskalowane zabawki, odwołujące się do tkwiącej w każdym z nas potrzeby beztroski i wesołości. Ale przede wszystkim meble z tworzyw sztucznych proponowane przez Qeeboo to formy o znakomitych proporcjach i dopracowanym wykonaniu.
Galerię mebli z plastiku otwiera filmowy King Kong, który utraciwszy swą moc, musi oświetlać sobie drogę w miejskiej dżungli. Ruchome ramię lampy Kong pozwala na kierowanie strumienia światła w wybrane miejsce.
Z tej samej filmowej menażerii pochodzi Killer, czyli rekin ze „Szczęk”, który tym razem nikogo i niczego nie zjada, tylko przechowuje nasze sprzęty (np. parasole) w bezpiecznym schronieniu swojej gardzieli.
Wątek zwierzęcy plastikowych mebli Qeeboo zamyka królik Stefano Giovannoniego, który pozwala strudzonym dorosłym oraz dzieciom usiąść na swym obłym, wygodnym grzbiecie. Nadające się zarówno do wnętrz, jak i do ogrodu krzesło Rabbit Chair występuje również w świecącym wariancie, jako lampa.
Stolik Studio Job wpisuje się w silną tendencję ogrywania motywów meksykańskiego Dia de Muertos, ale projektanci wystawiają na próbę naszą czujność i zamiast typowymi kwiatami ozdabiają czaszkę deseniem w koła zębate, siekiery, agrafki czy plastry. Ten ekscentryczny pomysł przybrał także formę donicy i lampy.
Tworzywa sztuczne pozwalają na wykonywanie giętych mebli, o jakich nie śniło się Thonetowi. Oparcia krzeseł Ribbon Chair i Loop Chair całkiem wymknęły się spod kontroli, swą formą naśladując kokardę z wstążki i płynne kształty kreślonych na papierze zawijasów.
Fot. i oprac. na podstawie:
Qeeboo