Jeśli szukacie niebanalnych pomysłów na prezent, MAGAZIF przybywa z pomocą! Przygotowaliśmy dla Was rozmaite propozycje, a oto kolejna z nich, która na pewno spodoba się fanom stylu vintage. Proponujemy Wam zestaw dwóch krzeseł, dostępnych w ofercie HS Studio.
Krzesło skoczek, model GFM-57 „skoczek” to klasyk, uznawany przez specjalistów za wybitny projekt. Siedzisko trafiło do seryjnej produkcji i w ten sposób stało się jednym z najpopularniejszych krzeseł okresu PRL-u.
Jeśli nie w głowach Wam prezenty-akcesoria i chcecie obdarować bliskich czymś większym, dobrym pomysłem mogą okazać się niezwykłe meble, które w mig odmienią wystrój wnętrza. Krzesła czy fotele to wyjątkowy i oryginalny podarunek dla bliskich, których gusta znamy, ale również dla tych otwartych na zmiany.
Jak powstało krzesło skoczek
Krzesło skoczek to niezwykły mebel, który został zaprojektowany w 1965 roku w Gościcińskiej Fabryce Mebli przez Juliusza Kędziorka – obok Edmunda Homy, jednego z dwóch głównych projektantów w pomorskim zakładzie. Krzesło Nr 57 zyskało przychylną opinię komisji w Poznaniu i zostało nagrodzone dyplomem na Targach Krajowych w ramach konkursu „Dobre – Ładne – Poszukiwane”, który wyznaczał wówczas rynkowe trendy. Po tym, jak projekt osiągnął sukces na targach, otrzymał wewnętrzną numerację Zjednoczenia Przemysłu Meblarskiego i został oddelegowany do masowej produkcji w Zamościu. Profesor Homa wspominał krzesło skoczek jako jeden z najbardziej charakterystycznych i udanych wzorów Kędziorka.
Obaj architekci projektowali głównie krzesła i fotele – w końcu fabryka słynęła z doskonałej jakości mebli siedziskowych i zaawansowanych (jak na tamte czasy) technologii obróbki drewna. Juliusz Kędziorek pozostał w zakładzie i pracował w przemyśle meblarskim aż do lat 80. W przeciwieństwie do swojego kolegi po fachu, nigdy nie związał się z żadną uczelnią artystyczną. Według prof. Władysława Wróblewskiego z Uniwersytetu Artystycznego w Poznaniu, był to główny powód, dla którego projektant pozostał praktycznie anonimowy do dnia dzisiejszego.
Do jakich wnętrz pasuje krzesło skoczek?
Wzorniczy klasyk, jakim jest krzesło skoczek, z pewnością ucieszy fanów designu, zwłaszcza tych lubujących się w stylu vintage. Uwagę zwraca rama krzesła skoczka, które przez wielu nazywane jest tak właśnie ze względu na charakterystyczną linię oparcia. Krzesło odnajdzie się znakomicie w różnych wnętrzach i pomieszczeniach, zwłaszcza tych, które mają bardziej swobodny i przytulny charakter. Idealnie nada się do uzupełnienia innych mebli i akcesoriów z lat 50. i 60., ale nie jest powiedziane, że musimy iść tym oczywistym tropem. Krzesło skoczek może stanowić jeden mocny, wyróżniający się akcent nawet w bardziej nowoczesnym wnętrzu lub być elementem większej, eklektycznej układanki. Będzie bardzo dobrze wyglądało w salonie, w którym dużo się dzieje – ten wzorniczy misz-masz to dla niego doskonałe towarzystwo. Możemy jednak postawić je też np. w stonowanej sypialni obok łóżka i w ten sposób wyeksponować je jako perełkę designu, która będzie dodawać całości charakteru, ale też poprawi funkcjonalność pomieszczenia. Barwna, energetyczna tapicerka krzesła skoczka ożywi także wnętrza urządzone w stylu klasycznym. My wyobrażamy je sobie w zestawieniu z niskim stolikiem kawowym albo okrągłym, drewnianym stołem.
Z czym łączyć krzesło skoczek we wnętrzu?
Tak jak zostało powiedziane, krzesło skoczek możemy wpisać w większą, spójną całość, czyli zestawić z innymi meblami z minionej epoki. To bezpieczne rozwiązanie, które gwarantuje udany, harmonijny efekt. Można jednak pokusić się o odrobinę szaleństwa i zestawić je na zasadzie kontrastu z klasycznymi, stonowanymi i nowoczesnymi meblami albo uczynić z niego jeden, wyróżniający się akcent. Połączone z regałem z książkami i lampą, pozwoli stworzyć przytulny kącik do czytania. Podobny efekt przytulności uzyskamy, gdy skoczka postawimy na werandzie lub tarasie albo w pokoju dziecięcym – najlepiej w kąciku z książkami.
Krzesło skoczek mogliście również zobaczyć w Muzeum Narodowym w Warszawie w 2011 roku podczas wystawy „Chcemy być nowocześni” jako przykład dobrego i ponadczasowego wzornictwa przemysłowego lat 60. Teraz mamy okazję mieć je w naszych domach – czy Wy też, podobnie jak my, planujecie już znaleźć dla niego miejsce przy wigilijnym stole?
Zobacz też: