Od inspiracji i kreatywności do unikalnego projektu: o wartości autentycznego doświadczenia wobec wszechobecnej bylejakości rodem z Pinteresta
Jestem dziadersem. Tak, nie ma co ukrywać i warto zdać sobie sprawę z faktów. Urodziłem się w ubiegłym wieku. Moje dzieciństwo bolało stłuczonymi kolanami i startymi łokciami, pachniało koszoną trawą i padającym deszczem, smakowało bułką z cukrem czy cytronetą z torebki. W jakim celu zaczynam spotkania z Wami od tak intymnej w przekazie prywaty? Przede wszystkim dlatego, że wszystko, czego brakowało – trzeba było sobie „skombinować” lub po prostu wymyślić. Co to dawało? KREATYWNOŚĆ. Coś, co odnoszę wrażenie, że coraz bardziej staje się „towarem deficytowym”.
W dzisiejszych czasach, gdy projektowanie przestrzeni i wnętrz zdaje się być nieodłącznie związane z łatwo dostępnymi źródłami inspiracji online, warto przemyśleć, czy wirtualne wycieczki po portalach są w stanie zastąpić prawdziwe doświadczenia terenowe. Może warto poszerzyć nasze horyzonty poza ekranem i spróbować czegoś, co nazywamy “życiem offline”? Tak „oldschoolowo”?
Oczywiście, korzystanie z internetu jako źródła pomysłów to jak najbardziej modne i praktyczne podejście. Świata nie zmienimy, ale zastanówmy się przez chwilę, czy nasze projekty nie zaczynają być jak te gotowe zestawy mebli z popularnych sklepów, tylko odbierane w wersji wirtualnej? Może czas skończyć z czysto kopiuj-wklej podejściem do projektowania i zacząć czerpać inspiracje z rzeczywistego życia?
Pomyślcie o tym, gdy kolejny raz zasiądziecie przed ekranem komputera, przeglądając setki obrazków wnętrz. Być może właśnie tam, poza ekranem, kryją się prawdziwe skarby inspiracji. Przejście obok dzieł sztuki w muzeum, uczestnictwo w spektaklach teatralnych, a może nawet spacer po parku – kto wie, może to właśnie tam czeka na nas najnowszy, nietuzinkowy pomysł. Tak jak warto do tego pierwszego wejść, nie tylko kiedy pada, tak do tego ostatniego – właśnie wtedy, kiedy pada!
W końcu, unikalność projektu to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim przeżycia.
Oczywistym jest też fakt, że warto do tego wszystkiego dbać nieprzestanie o rozwój swoich kompetencji. Chociaż oczywiście warto inwestować w szkolenia, zastanówmy się, czy warto słuchać tych, którzy jedynie je prowadzą, ale sami nigdy nie wyszli poza drzwi sali wykładowej, czyli de facto nie osiągnęli nic w swojej karierze eksperta? Może czas wybierać mądrze, korzystając z doświadczenia praktyków, zamiast ślepo podążać za samozwańczymi ekspertami, którzy najbardziej słyną z prowadzenia kursów, szczególnie tych online? Jednak, żeby umieć wybrać – wypadałoby ruszyć się właśnie sprzed ekranu, rozejrzeć i porównać.
Przyspieszony świat online oferuje nam mnóstwo możliwości, ale czy to wszystko? Czy cyfrowa rzeczywistość jest w stanie zastąpić zapach świeżego powietrza w lesie czy prawdziwy dotyk materiałów? Inspiracje mogą płynąć z wielu źródeł, ale zanim w kolejnym projekcie zaczniemy od kolejnego zasłyszanego trendu, może warto oderwać się od monitora i poczuć prawdziwą rzeczywistość. Wgryżć się w nią.
W końcu, unikalność projektu to nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim przeżycia. Tak więc, drodzy projektanci, zamiast tylko przeglądać kolejne strony internetowe, pozwólcie sobie na chwilę przerwy od klawiatury i odkryjcie, co kryje się poza ścianami biura. Bo autentyczność nie zawsze mieści się w pikselach, ba – jako dziaders stwierdzam, że tam jest jej najmniej.
Zobacz także
