Zeszły z morza na ląd i zadomowiły się zarówno w centrach miast, jak i w niedostępnych zakątkach świata. Kryją w swoich wnętrzach mieszkania, galerie sztuki, restauracje, biura, szkoły, a nawet baseny.
Trudno dziś dociec, kto jako pierwszy postanowił w nich zamieszkać, gdyż szereg partyzanckich prób z lat 70. i 80. nie doczekał się odpowiedniej dokumentacji
Historia rozpoczyna się nad brzegiem oceanu – kontener zrodził się jako odpowiedź na problem z załadunkiem drobnych przedmiotów na statek. Pierwsze warianty skrzyń do transportu stosowano od początku XX wieku, ale sukces przyszedł dopiero wtedy, gdy powstał system. Za jego ojca uważa się Amerykanina Malcolma McLeana, który w 1955 r. zbudował pierwszy kontenerowiec do przewozu skrzyń o ściśle określonych wymiarach. Wtedy zaczęła się błyskawiczna ekspansja kontenerów także w innych dziedzinach życia. Trudno dziś dociec, kto jako pierwszy postanowił w nich zamieszkać, gdyż szereg partyzanckich prób z lat 70. i 80. nie doczekał się odpowiedniej dokumentacji. Wiadomo jedynie, że dopiero w 1989 r. Phillip C. Clark opatentował wykorzystanie kontenera do celów mieszkaniowych.
To zwyczajne prostopadłościany, ale mogą zmienić się w świetną architekturę. Są jak biała niezapisana kartka
To zwyczajne prostopadłościany, ale mogą zmienić się w świetną architekturę. Są jak biała niezapisana kartka. Sukces kontenerów jest ufundowany na ich unikalnych cechach. Pojedynczy moduł jest nieduży, ale w ramach systemu można je łączyć, tworząc bryły o dowolnym kształcie. Są lekkie, łatwe do złożenia i rozłożenia, a przy tym wytrzymałe, więc można je transportować z miejsca na miejsce.
Dom na dłużej i na chwilę
Prace budowlane nie ciągną się miesiącami, a budulec czeka na nas w najbliższym porcie czy magazynie, więc nie zostawiamy za sobą wyrzutu sumienia w postaci długiego śladu węglowego
Nasz dom modułowy z kontenerów może zostać opuszczony na ziemię przez dźwig w dowolnie wybranej lokalizacji. To niezła alternatywa dla innych form budownictwa ekologicznego – konstrukcja bazuje na elementach z recyklingu i nie wymaga solidnych fundamentów. Prace budowlane nie ciągną się miesiącami, a budulec czeka na nas w najbliższym porcie czy magazynie, więc nie zostawiamy za sobą wyrzutu sumienia w postaci długiego śladu węglowego.
W 1991 r. w Zatoce Perskiej kontenery zostały pierwszy raz użyte jako tymczasowe schronienia w czasie wojny
W 1991 r. w Zatoce Perskiej kontenery zostały pierwszy raz użyte jako tymczasowe schronienia w czasie wojny. Od lat służą jako lokale zastępcze dla ofiar klęsk żywiołowych, najuboższych, uchodźców. Choć to rozwiązanie niepozbawione wad i z założenia tymczasowe, przynosi chwilową ulgę. Kontenery zapewniają mieszkańcom namiastkę godnego życia i intymności.
Better Shelter – schronienia zaprojektowane specjalnie dla uchodźców.Nowa kultura jedzenia
Nieustannie przybierająca na sile moda na street food i festiwale utorowała kontenerom drogę do serc hipsterów i innych miłośników kultury miejskiej. Gastronomia i handel coraz odważniej wychodzą z murowanych budynków na ulice. Na naszych oczach rodzi się nowa kultura jedzenia, gdzie znakomite potrawy nie muszą już rymować się ze śnieżnobiałym obrusem i platerami. A zakupów dokonuje się ad hoc w tymczasowym pop-up store ulokowanym na plaży czy terenie festiwalu muzycznego. Kontenery sprawdzają się w roli siedzib modnych knajp czy sklepów, gdyż ich surowy industrialny charakter może zostać przełamany aranżacją w dowolnym stylu.
Doki – stylowa restauracja na łódzkiej Off Piotrkowskiej.
Sztuka w drodze
Także instytucje kultury coraz częściej opuszczają mury swych nobliwych siedzib i spotykają się z odbiorcami w nieoczekiwanych miejscach. Wędrująca wystawa eksponowana w odpowiednio dostosowanych kontenerach może przyciągnąć o wiele więcej widzów niż pokaz w tradycyjnej przestrzeni galeryjnej, czego dowodem jest ogromny sukces frekwencyjny projektu „Ashes and Snow” Gregory’ego Colberta i Shigeru Bana.
Otwarte kontenery ze sztuką czy designem w środku lądują w parkach i na miejskich placach, intrygując przechodniów (jak podczas Gdynia Design Days). Zachęcają do zajrzenia do środka, a nie onieśmielają. Dzięki łatwości transportu i montażu mogą trafić też do miejsc, gdzie w ogóle nie ma stacjonarnych placówek kultury.
Oprac. na podst.:
containerhomeplans.org