Joanna Hawrot jako pierwsza polska projektantka konsekwentnie realizuje kolekcje we współpracy z polskimi artystami. Wzory na jej flagowych kimonach powstawały w kooperacji z Aleksandrą Waliszewską, Maurycym Gomulickim czy Angeliką Markul. Teraz także w przestrzeni jej butiku przy ul. Kopernika w Warszawie zagościła sztuka próby muzealnej.
Kopernika, równoległa do Nowego Światu, jest ulicą architektonicznych kontrastów. Stara, przedwojenna tkanka miejska funkcjonuje tu obok PRL-owskich bloków i nowoczesnych apartamentowców, które wyrosły na przykład na miejscu zabytkowego kina Skarpa. Charakterystyczny galeriowiec, najdłuższy dom przy Kopernika, ma imponujące witryny – „to one, wysokie na 6 metrów, zalane słońcem w pogodne dni zachwyciły mnie bardziej niż sama centralna lokalizacja” – mówi Joanna Hawrot, projektantka. „Szyld HAWROT zawisł tu już parę lat temu, w pandemii musieliśmy na chwilę zmienić adres, ale kiedy tylko było to możliwe, znowu wróciliśmy na Kopernika, tym razem pod numer 18. Wtedy zobaczyłam potencjał tej przestrzeni na nowo – z jednej strony kameralna, była otwarta; miała w sobie coś z teatralnego pudełka, w którym można było aranżować sceny dla wędrujących pasażem przechodniów. Nie chodziło mi jednak o to, by działać płaskim obrazem, ale by zbudować głębię, dosłownie wciągać do świata HAWROT”. Tak powstała kolejna odsłona Ogrodu, instalacji site-specific autorstwa Wojtka Sobczyka zainspirowana mitycznym Edenem. Zainaugurowała ona nowy rozdział w historii marki, jeszcze wyraźniej wpisując sztukę w jej DNA.
Ogród powstał z rozmachem i rzemieślniczą precyzją, z których Sobczyk jest w polskim art worldzie dobrze znany. Artysta, reprezentowany przez warszawską galerię LETO, ma „łatkę” alchemika, który rzeźbi z niecodziennych materiałów i lubuje się w wymagającym czasu, pracochłonnym procesie. Kunsztowna struktura została stworzona przez Sobczyka ręcznie, z papieru mâché formowanego na konstrukcji z drutu, a następnie udrapowana w nietypowe, blado-żółte kwietne stalaktyty i stalagmity, grupy sugerujące różne stadia rozwoju bytów, od początkowych po dojrzałe, wybujałe. Wyrastające z podłogi, zwieszające się z sufitu, anektujące także ściany przymierzalni formy przypominają podwodny krajobraz, prehistoryczną rafę koralową, podziemną grzybnię albo oniryczny ogród, który w dzień ożywa animowany przez słońce, w nocy światła lamp i neonu. Instalacji towarzyszy autorska kotara, przygotowana specjalnie z okazji ekspozycji.
Jeśli efektowne, konceptualne witryny czy przemyślane i jakościowe projekty architektoniczne były dotychczas miłym akcentem w warszawskim krajobrazie miejskim, dobrą praktyką, która popularyzowała się, czyniąc miasto ładniejszym, a doświadczenie obcowania z jakąś marką – pełniejszym, Joanna Hawrot dokłada do tego zjawiska nową cegiełkę. Instalacja Sobczyka była pokazywana na rumuńskim Biennale, w Bałtyckiej Galerii Sztuki Współczesnej i Willi Kadenówka w Rabce Zdrój. Od teraz na świetną, jakościową sztukę możemy natknąć się nie tylko w galerii czy muzeum, ale w butiku z artystyczną modą w Śródmieściu.
Fot. i oprac. na podst.:
mat. prasowe HAWROT