Biophilic design jest obecnie popularnym trendem w przestrzeniach publicznych i dobrze, bo wysmakowane wnętrze w połączeniu z naturalnymi, zielonymi akcentami dostarcza przyjemnych wrażeń estetycznych. Chodzi tu jednak o dużo więcej. O dobranie takich roślin, które oczyszczą powietrze z toksyn w biurach, gdzie jest ich szczególnie wiele.
Biophilic design to rośliny, naturalne materiały, kolory i tekstury, dzienne światło i przyjemny widok za oknem. W tym artykule skupiamy się na zieleni. Wybraliśmy dla Was przykłady rozwiązań, które odpowiedzą w przestrzeniach biurowych na wrodzoną ludzką potrzebę kontaktu ze środowiskiem naturalnym.
Żywe ściany
Wertykalne ogrody znajdują się już w wielu organizacjach, tworząc w ich wnętrzach zielone mikroświaty, pracujące na poprawę jakości powietrza i naszych nastrojów. Na rynku znajduje się wiele ciekawych rozwiązań, pozwalających dosłownie ożywić przestrzeń pracy. Green-Systems tworzy odświeżające mikroklimat pionowe ogrody z roślin i mchu. Wykorzystuje do tego bądź specjalne modułowe i mobilne ściany, które można dopasować do wnętrza na wiele sposobów, bądź umieszczając rośliny na już istniejących.
Zugarden komponuje nie tylko wertykalne ogrody i ściany z mchu, ale również ekrany z bluszczu, które mogą zostać zastosowane na zewnątrz, np. na tarasach do tworzenia osobnych stref, ale również wewnątrz, np. jako przegrody pomiędzy biurkami. Zugarden skupia się również na kompozycjach eventowych, zielonej scenografii, którą przygotowuje według indywidualnych potrzeb. Jest to ciekawe rozwiązanie w przypadku, gdy firma przywiązuje dużą wagę do wartości związanych z ekologią.
Juko Green Design zwróciło naszą uwagę na zamiłowanie do różnego rodzaju kompozycji z mchu. Paneli, ścian, obrazów. Zaskakuje różnorodność kolorów i form, jakie można dzięki nim uzyskać – Panele z mchu wykonujemy z trzech rodzajów naturalnych materiałów, takich jak chrobotek reniferowy, mech gąbczasty (mech poduszkowy) oraz mech płaski (mech leśny) – mówi Klaudia Kosek, projektantka Juko – Mchy dekoracyjne poddawane są procesom stabilizacji, dzięki temu nie rozrastają się ani nie przyciągają insektów. Ważne jest również to, że kompozycje z mchu są zupełnie bezobsługowe. Nie ma konieczności podlewania ich, przycinania ani nasłoneczniania.
Sztukę dynamiczną będącą bogactwem struktur i kolorów, wprowadzających lekkość i harmonię do przestrzeni biurowych oferuje Hadart, grupa architektów krajobrazu, która poszerzyła swoje kompetencje o naturalne aranżacje we wnętrzach. Tam, gdzie nie mieszczą się większe kompozycje czy całe ogrody wertykalne, proponują obrazy roślinne w ramach. Również i to rozwiązanie nie wymaga wiele wysiłku przy pielęgnacji. – Obrazu nie trzeba podłączać do wody i kanalizacji, tylko do prądu – mówi Małgorzata Ruba z Hadart – Ma on zainstalowany automatyczny system nawadniania, dlatego wystarczy co parę dni uzupełnić zbiornik z wodą.
Pogotowie roślinne
Rośliny doniczkowe umilą pracę, a mogą też przy okazji stanowić naturalne przegrody pomiędzy biurkami, dając pewien oddech i poczucie intymności pracownikom. Można dzięki nim tworzyć różnego rodzaju ciągi komunikacyjne czy oddzielać jedne strefy od drugich. Teraz wyobraźmy sobie taką przestrzeń wypełnioną kilkudziesięcioma roślinami doniczkowymi, ustawionymi w różnych miejscach i na różnych piętrach. Jeśli nie są to – jak opisane wyżej – systemy, które „same o siebie dbają”, potrzebny będzie ktoś, kto zaopiekuje się biurową florą kompleksowo.
Choć warto angażować pracowników w pielęgnację roślin – bo kontakt z nimi uspokaja – to przy większych przestrzeniach pracy, może się to okazać trudne. Co możemy zrobić? Otóż już praktycznie w każdym dużym mieście znaleźć można firmy, które oferują coś, co możemy nazwać pogotowiem roślinnym. Na przykład Greenmakers świadczy kompleksową, najczęściej cotygodniową, obsługę serwisową roślin. Zajmuje się ich myciem, nabłyszczaniem, zwalczaniem szkodników, nawożeniem i cięciem. – W ciągu ostatnich lat rynek związany z „zielonymi biurami” przeżywa zdecydowany rozkwit – twierdzi Andrzej Chowaniec z Greenmakers – Naturalna przestrzeń to trend, który pewnie wkracza do przestrzeni biurowych, w których spędzamy większość dnia. Z naszego doświadczenia wynika, że pracodawcy coraz więcej inwestują w zapewnienie swoim pracownikom najlepszych warunków do pracy. Może o tym świadczyć fakt, że tylko my mamy pod stałą opieką ponad 2000 roślin.
Według badań przeprowadzonych przez Amerykańską Agencję Ochrony Środowiska (EPA), najwięcej szkodliwych substancji lotnych unosi się w przestrzeniach pracy. Okazuje się, że wielokrotnie przekraczają one normy. Z kolei WHO szacuje, że już w przyszłym roku zaburzenia na tle psychicznym – stresu, przemęczenia – będą należały do jednych z poważniejszych problemów zdrowotnych. Trend biophilic design w znacznym stopniu neutralizuje poziom unoszących się w powietrzu toksyn. Nasze zmysły w kontakcie z naturą uspokajają się, a my – zdrowsi i spokojniejsi – stajemy się o 20% bardziej produktywni. Dobrze, żeby biofilia nie okazała się tylko trendem, ale już na stałe zmieniła nasze myślenie o przestrzeni pracy.
Fot. i oprac. na podst.:
mat. prasowe