Helen jest zmienna – raz bywa kawiarnią, raz przestrzenią roboczą pracowni roślin. Bywa przestrzenią do warsztatów a zaraz staje się wielkim community table, przy którym toast wznosi prawie 30 osób. Tańczy, rozmawia, gotuje, integruje, smakuje, celebruje, ale we wszystkim łączy – i przypomina, jak ważne w życiu są te wszystkie spotkania. Chodźcie!
Kontekst
Helen Cafe mieści się na Borku, najstarszej dzielnicy willowej Wrocławia, która łączy niemieckie przedwojenne budownictwo z polskim powojennym modernizmem. – Okolica była tu kluczowa. Borek, będący najstarszą willową dzielnicą Wrocławia, ma unikalny charakter, który łączy przedwojenne dziedzictwo niemieckiej architektury z modernistycznymi wpływami powojennymi. Chcieliśmy, aby wnętrze Helen Cafe w naturalny sposób wpisało się w tę historyczną i architektoniczną tkankę. Dlatego naszą inspiracją stała się zarówno otaczająca zieleń, jak i architektura Borka – mówią architekci.
Tak samo jak dzielnica, Helen jest konceptem, który łączy – innymi słowy, jest miejscem spotkań zarówno dla mieszkańców jak i pracowników wpasowanego w historyczną dzielnicę nowoczesnego biurowca.
Kawiarnia
Pełniąc funkcję kawiarni, przestrzeń zorganizowana jest na przeciwko długiego baru, który odgrywa rolę ekspozycji i miejsca do przygotowania kawy. Rozsiąść można się zarówno przy nim, jak i przy stolikach rozmieszczonych pomiędzy roślinami, stojącymi na podestach. To właśnie podesty raz stają się lożą a raz miejscem ekspozycji, w zależności od aktualnych potrzeb. Zawsze, gdy lunch ma swój peak time, można zagęścić stoliki i krzesła przesuwając rośliny – Helen Cafe to złożony koncept, o którego proporcjach można decydować właściwie na bieżąco. – Gdy projektowaliśmy wnętrze Helen, skupiliśmy się na stworzeniu przestrzeni, która dynamicznie dostosowuje się do potrzeb gości. Minimalistyczna forma miejsca pozwala na szybką zmianę funkcji – raz działa jako kawiarnia wśród roślin, innym razem jako przestrzeń warsztatowa lub miejsce na wieczorny relaks przy winie – opowiadają architekci.
Pracownia roślin
W każdej chwili Helen Cafe może zmienić się w przestrzeń roboczą. W zależności od potrzeb, jej wielki centralny bar zmienia się w dowolnej proporcji w przestrzeń iście warsztatową. Może być zajmowany w części lub nawet w całości, ponieważ cały sprzęt technologiczny, zlokalizowany jest na wspólnej ścianie kuchni i może działać niezależnie jako otwarty na przestrzeń warsztatową backbar. Pracownia może jednak szybko oddać swój stół roboczy z powrotem na bar, przy którym rozłożyć można djkę a swobodnie zorganizowaną przestrzeń stolikową wykorzystać na imprezę koktajlową lub nawet parkiet wśród porozstawianych dookoła roślin.
– Całość projektu opierała się na subtelnych zmianach, które podkreślają naturalny kontekst miejsca, przy jednoczesnym zachowaniu prostoty i funkcjonalności wnętrza. Naszym celem było stworzenie przestrzeni, która będzie płynnie łączyć wnętrze z zewnętrzem, dlatego skupiliśmy się na wykorzystaniu dużych okien, przez które widoczna jest zieleń. Wprowadzenie roślin do wnętrza oraz zastosowanie lustrzanej ściany za barem potęgowało wrażenie, że przestrzeń jest wypełniona naturą, co sprawia, że goście czują się, jakby przebywali w ogrodzie – opisują architekci.
Materiały
Materiały w projekcie symbolizują cechy i historie, z których uszyty jest koncept. Łączą się płynnie z zieloną elewacją budynku wybraną specjalnie z Miejskim Konserwatorem Zabytków, by wkomponowywał się w zieloną dzielnicę Borek. Odcienie ziemi, użyte w projekcie, pasują do wszechobecnych roślin a ciemnoceglaste kafle nawiązują do starej cegły przedwojennej dzielnicy. Całość spina delikatna biel, nawiązująca do architektury powojennego modernizmu, który w latach 50. zszył tkankę dzielnicy i nadał jej nowych, społecznych funkcji. Na najważniejszą jednak funkcję kawiarni trzeba było trochę poczekać, ale wreszcie jest – Helen Cafe, która łączy wszystkich.
Inspiracje
Inspiracją dla tego wnętrza była historia i kontekst dzielnicy Borek, w której łączy się przedwojenna architektura niemiecka z powojennym polskim modernizmem. – Chcieliśmy, aby wnętrze harmonizowało z otaczającą zielenią, dlatego zdecydowaliśmy się na użycie materiałów i kolorów, które naturalnie wpisują się w charakter tej przestrzeni. Pracowaliśmy z nowo projektowaną przestrzenią, więc mieliśmy możliwość swobodnego kształtowania wnętrza. Kluczowym elementem, który postanowiliśmy zachować, była betonowa posadzka – jej surowy charakter idealnie wpisał się w naszą wizję minimalistycznej i naturalnej przestrzeni – mówią architekci.
Galeria zdjęć
Fot. Migdał Studio
oprac. na podst.: mat. prasowe CUDO: