Ma słabość do igrania z ogniem i lubi naginać reguły gry. Poznajcie Maartena Baasa, enfant terrible świata designu, i jego gliniane eksperymenty.
Na pierwszy rzut oka wyglądają jak wyjęte z dziecięcego rysunku. Kolorowe, niesymetryczne, sprawiające wrażenie chybotliwych i kruchych. Ale to tylko pozory. W istocie meble tworzące kolekcję Clay są bardzo wytrzymałe, gdyż kryją w sobie metalowe stelaże, które zostały oklejone syntetyczną gliną. Ich projektant Maarten Baas drażni się z odbiorcą i wystawia na próbę jego oczekiwania.
Te stoły, krzesła czy wiatraki nie tylko nie są tym, czym się wydają, ale także słabo wypadają w konfrontacji z konwencjonalnymi wyobrażeniami o dobrym stylu. Nie należą do tej samej rodziny co projekty Memphis Milano czy Vernera Pantona, które wprawdzie są żartem, ale ten żart wygląda elegancko. Meble Baasa stanowią antytezę blichtru, a glina – jedno z najstarszych znanych człowiekowi tworzyw – staje się narzędziem prowokacji z pogranicza sztuki i projektowania.
Zanim zajął się wypalaniem gliny Baas z impetem otworzył sobie drzwi do światowego rozgłosu, w ramach pracy dyplomowej podpalając ikoniczne meble z historii designu. W kolekcji Clay przeszedł od negacji i zniszczenia do aktu twórczego. Akcentując asymetrię i organiczność form, opowiada się po stronie świadomej niedoskonałości. A stworzona w 2006 roku seria niepowtarzalnych mebli przeżywa teraz drugą młodość, gdy jesteśmy znużeni masową produkcją, a rzemiosło na powrót jest w cenie.
Fot. i oprac. na podstawie:
mat. prasowe Kooku