Przestrzeń w kolorze turkusu

Dyskusja na temat tego, jak najlepiej zaaranżować przestrzeń pracy trwa na całego. Zdarza się, że polega ona na prześciganiu się w kreatywnych pomysłach. A co, jeśli dobre miejsce pracy  zależy nie tylko od designerskich mebli i różnego rodzaju czasoumilaczy? Zajrzyjcie z nami do gdyńskiej FLOWAIR. Firmy, w której najważniejsze jest wewnętrzne flow.

FLOWAIR specjalizuje się w ekonomicznym ogrzewaniu i wentylacji obiektów średnio i wielko-kubaturowych. Produkuje m.in. nagrzewnice wodne, kurtyny powietrzne, jednostki wentylacyjne z odzyskiem ciepła, czy urządzenia typu rooftop. Jej rozwój jest na tyle dynamiczny, że otwarte w lutym 2017 roku nowe biuro już staje się ciasne. Czy sposób pracy we FLOWAIR i samo miejsce mają na to wpływ?

szara sofą i dwie pufy przy niskim drewnianym stoliku

FLOWAIR

szara elewacja budynku FLOWAIR

FLOWAIR

Ludzka maszyna

Jeden z założycieli firmy, Maciej Głogowski, zapytany o inspiracje dla projektu nowego biura, powołuje się na Le Corbusiera. – Wymyśliliśmy pewną ideę. Taką, która do nas pasuje. Dla mnie ideowym człowiekiem był Le Corbusier, który starał się działać i myśleć tą swoją ideą. Że mieszkanie jest maszyną do życia. I nasze biuro jest taką maszyną na potrzeby FLOWAIR. Nic jednak bardziej mylnego niż sądzić, że praca tu jest automatyczna:maszynowa i odtwórcza. Przeciwnie. Przestrzeń służy wyłącznie jako wsparcie dla działań zespołu. I nie ma tu nic, co byłoby niepotrzebne, niewykorzystywane. – Zdefiniowaliśmy sobie dwie podstawowe potrzeby – mówi Maciej Głogowski. – Są to komunikacja, czyli w jaki sposób i w jakich relacjach pozostajemy między sobą oraz edukacja. Nas samych, jak i klientów. W konsekwencji nie przyjęliśmy wstępnej propozycji architektów, by biura znajdowały się na kilku piętrach. To model nie dla nas. Chcieliśmy wszyscy być na jednym poziomie. Bo i hierarchia w firmie jest zdecydowanie pozioma. W zakresie edukacji przestrzeń zaprojektowaliśmy w taki sposób, by do pewnego stopnia sama w sobie była showroomem. Poprzez nią demonstrujemy, czym się zajmujemy. Na przykład odkryte sufity pokazują instalacje, które są znakiem rozpoznawczym naszej branży. Udostępniamy zewnętrzny i wewnętrzny showroom sobie i gościom, prowadząc ich pewną logiczną drogą.

dach budynku z zamontowanymi urządzeniami FLOWAIR do obiegu powietrza

FLOWAIR

Ta potrzeba układu poziomego powoduje, że biuro jest zbudowane na dachu hali produkcyjnej na terenie dawnego Polifarbu. Zewnętrzny showroom pokazuje część urządzeń produkowanych przez FLOWAIR, które jednocześnie zasilają budynek i są przy tym nieustannie testowane. Obok tego zewnętrznego showroomu znajduje się duży taras z zielenią, który sprzyja mniej formalnym rozmowom, czy chwili wytchnienia od pracy.

trzy seledynowe fotele z plastikowych pasków na tarasie na tle traw w doniczkach

FLOWAIR

Partycypacyjnie

O tym, jak powstawało biuro rozmawiamy z Magdą Wójcik z zespołu marketingu oraz Rafałem Dętkosiem, projektantem produktów FLOWAIR. To oni biorą na siebie gros prac, związanych z projektem nowego biura. Siedzimy w małej salce, która – jak z początku wyglądało – będzie miejscem najmniej lubianym w firmie. Ciemnym i ponurym, bez okien. Tymczasem wystarczyło poukładać ścianę drewnianych skrzyń, dodać dużo zielonego koloru, ustawić wygodne siedziska, a wszystko oświetlić ciepłym światłem, by ta mała przestrzeń zyskała sympatię pracowników.

dwa zielone fotele z plastikowych pasków obok starego zielonego roweru w przestrzeni relaksacyjnej w biurze

FLOWAIR

Z nami to jest tak – mówi Magda Wójcik – że my wszystko wolimy robić sami. Nie dlatego, że czujemy się we wszystkim najlepsi, ale ponieważ jesteśmy bardzo świadomi swoich potrzeb. Większość z nas pracuje we FLOWAIR od wielu lat. Mamy też klarowną filozofię i kulturę pracy. To wszystko przekłada się na tę świadomość potrzeb. Tak było również w przypadku naszego nowego biura. Mieliśmy, owszem, osoby z zewnątrz, które próbowały nam proponować pewne rozwiązania, ale nie przekonały nas one. Przekonanie natomiast mamy do siebie. Do tego, co i jak chcemy oraz gdzie idziemy.

Po tym, jak przestrzeń zostaje podzielona, pracownicy są pytani, co jest im potrzebne jako wyposażenie ich pokoi. – Przeprowadzaliśmy rozmowy ze wszystkimi działami odnośnie ich potrzeb. – wspomina Magda Wójcik. – Widać było dużą różnorodność. Jedni prosili o regały do segregatorów. Dział R&D potrzebował salki, w której można by się całkowicie odseparować od biura, stworzyć poufną atmosferę. Mój dział marzył o dużym stole pośrodku pomieszczenia, żebyśmy mogli sobie robić wewnętrzne spotkania. Nie w sali konferencyjnej, tylko tuż obok swoich biurek, „na własnych śmieciach”.

sala konferencyjna z kolorowymi krzesłami i różnymi grafikami na ścianach

FLOWAIR

Projektowanie spontaniczne

Kiedy w lutym wprowadzają się do nowego miejsca, stoją tylko meble. – Przestrzeń była chłodna, zbyt industrialna. Wiedzieliśmy, że czeka nas jeszcze wiele pracy, by to miejsce stało się przyjazne. Wszystko to odbywało się spontanicznie, czasem będąc dziełem przypadku – wspomina Rafał Dętkoś.

Było tak choćby z żółtym kolorem, który pojawił się w wielu miejscach biura i na wiele sposobów. A zaczęło się od żółtego wieszaka, którego kolor pracownikom bardzo się spodobał. –Wykorzystałem ten kolor do pomalowania jednego z pasów przy świetlikach, które zresztą radykalnie przełamały na korytarzach tę surową industrialność. – wyjaśnia Rafał Dętkoś.– Postanowiliśmy na tym pasie zrobić stację dokową dla deskorolki, którą chcieliśmy się poruszać po biurze. Uznaliśmy jednak, że bezpieczniejsza będzie hulajnoga. I rzeczywiście mamy kilka stacji i korzystamy z hulajnogi regularnie. Nie tylko, żeby się szybko przemieścić z działu do działu, ale też by odświeżyć umysł.

jasna sala konferencyjna z czarnymi krzesłami i różnymi grafikami na ścianach

FLOWAIR

Na bogate dekoracje nie mają jednak ochoty. Chcą, żeby to miejsce było ich. I żeby odzwierciedlało, kim są. To dlatego decydują się skorzystać z różnego rodzaju żartobliwych grafik na ścianach, które zrozumiałe są tylko dla nich, choć chętnie o nich opowiadają i nie robią z tego tajemnicy. To dlatego na jednej ze ścian wyeksponowane są stylizowane zdjęcia pracowników. I to dlatego – jak również dla przełamania industrialności – zlecają trójmiejskiemu, znanemu artyście stworzenie muralu w hali produkcyjnej. Podobno dzieło jest przypadkowe, ale my doszukujemy się w tych geometrycznych figurach pewnych uproszczeń urządzeń FLOWAIR, które z kolei przywodzą nam na myśl sposób pracy innego artysty, Franka Stelli (abstrakcyjne, geometryczne reliefy polskich synagog). – Z czasem opracowaliśmy również opis pomieszczeń. Identyfikację, dzięki której wyczuwalna stała się ta spójność – mówi Rafał Dętkoś. – Wynikała ona również z bardziej praktycznych powodów, bo okazało się, że szklane drzwi nie są bezpiecznym rozwiązaniem. Można w nie wejść. Jeszcze cytaty, które pieczołowicie dobiera Magda, a które przybliżają wartości ważne dla zespołu. I tablica myśli Rafała Dętkosia, na której każdy gość FLOWAIR może pozostawić swój ulubiony cytat. Czy – jak go nazywają – totem informacyjny na wejściu do firmy, na którym zdalnie ustawiana jest treść powitalna i język wyświetlanej informacji. Dla gości z różnych stron świata, bo firma szybko rozwija się na wielu rynkach. Spacerując po tej przestrzeni ma się wrażenie, że jest ona jedyna w swoim rodzaju. Właśnie dlatego, że stworzyli ją konkretni ludzie dla siebie.

mężczyzna w szarej podkoszulce na tle białej ściany z grafiką tarczy i rzutek

FLOWAIR

Turkusowa organizacja?

Firma powstała w 2003 roku i od początku jej założycielom przyświecały dwa cele. I wcale nie było nim osiągnięcie sukcesu w konkretnej branży. – Po pierwsze chcieliśmy stworzyć fajne miejsce pracy, dla nas i dla osób, które będą z nami współpracować. Po drugie, produkować urządzenia, które są w awangardzie produktów. Nie walczyć o rynek ceną, tylko jakością, innowacyjnością i realizowaniem konkretnych, niewydumanych potrzeb – mówi Maciej Głogowski.

korytarz w biurze z szarą ścianą i grafiką na niej

FLOWAIR

Czy się udało? Magda i Rafał są zgodni. – Nam się chce codziennie przychodzić do pracy. Każdy z nas otrzymuje tu kredyt zaufania. Każdy indywidualnie ustala sobie zadania, realizuje je według swojej wiedzy i intuicji. Mamy pełną samodzielność. Nie mamy nic narzucane i to my jesteśmy decydentami. To my również decydujemy o tym, kto zasili nasz zespół. Rekrutujemy na pierwszym etapie, bo sami najlepiej wiemy, kogo potrzebujemy i jakie cechy pozwolą nowej osobie odnaleźć się w środowisku pracy FLOWAIR. Zdarza nam się oczywiście mieć chwile wypalenia zawodowego, ale ta firma umożliwia większości z nas zajęcie się czymś innym, co pozwala odetchnąć od rutyny.

Belgijski badacz Frederic Laloux napisał w 2014 roku książkę zatytułowaną „Pracować inaczej”. Określa w niej kolorami poszczególne etapy historyczne organizacji tworzonych przez ludzi, odnosząc się do etapów rozwojowych ludzkiej świadomości. Ten ostatni, wynikający z poprzednich, a najlepiej obecnie realizujący poziom naszej świadomości autor nazywa „ewolucyjnym turkusem”. Turkusowe zarządzanie to szeroki temat, ale w skrócie Laloux definiuje 3 przełomy, które wprowadza nowy typ organizacji: samozarządzanie (system oparty na relacjach, bez hierarchii), pełnia (pracownicy zachęcani są do wnoszenia do firmy wewnętrznej pełni, wszystkiego, w czym są dobrzy) oraz celu ewolucyjnego (organizacje to byty, które posiadają własne życie i poczucie własnego kierunku). We FLOWAIR można dostrzec bardzo wiele elementów turkusowych.

Ta książka nas inspiruje. – twierdzi Maciej Głogowski – Codziennie przekonujemy się o skuteczności tego, że działanie w grupach, podejmowanie decyzji przez tych, którzy odpowiadają za dany projekt, podczas gdy reszta pomaga jedynie rozwiązać problem oraz zapewnianie przestrzeni do samorealizacji, gdzie panuje wzajemny szacunek i zaufanie – to jest najlepsza dla nas droga.

Turkusowa organizacja wnosi wiele przełomów. I wymaga dużych zmian w otwarciu się na ten nowy etap świadomości. Zarówno od pracowników, jak i pracodawców. Obserwując polską firmę FLOWAIR czy poznając przykłady zebrane w książce przez Laloux, dochodzimy do wniosku, że możliwe jest działanie firmy w oparciu o nowe zasady, o turkusowe zarządzanie. Mało tego, zapewnia jej ono niczym nieskrępowany rozwój.

duża biała ściana z czarnymi i niebieskimi grafikami

FLOWAIR

przestrzeń do odpoczynku z siedziskiem i stołem z drewnianych palet transportowych w szafką w kształcie łódki z wiosłami

FLOWAIR

Fot.: FLOWAIR

Oceń ten artykuł

How useful was this post?

Click on a star to rate it!

0 / 5. 0

No votes so far! Be the first to rate this post.

domyślny avatar autor MAGAZIF.com
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama